Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 10.03.2013

To o niej mówią "kolorowy ptak"

Utarło się, że o wieku kobiet się nie mówi. Krystyna Mazurówna zaprzecza w radiowej Jedynce tym i innym stereotypom i o swoim wieku mówi otwarcie.
Krystyna MazurównaKrystyna MazurównaAndrzej Gralewski/PR

Mówią na nią kolorowy ptak, bo ubiera się kolorowo i zwraca uwagę swym niekonwencjonalnym ubiorem. - Ludzie zwracają uwagę na mnie w Polsce i może krajach ościennych - mówi Krystyna Mazurówna. Bo w Nowym Jorku przechodzi zupełnie niezauważona, gdyż tam każdy jest "jakiś" i każdy podkreśla swoją osobowość. - W Paryżu jest wiele kolorowych ptaków, bo tak o mnie mówią, ale są i wróble, i papugi, i wszyscy mają prawo do życia - podkreśla.
A co do wieku to ma na ten temat powiedzenie: 70 lat, cóż to jest za wiek dla młodej kobiety. Sama ma więcej lat i obiecuje, że na tym nie zamierza skończyć. Jest właśnie po liftingu, a następny będzie za 20 lat, bo wygładza się raz na taki czas. Krystyna Mazurówna zauważa też, że wiek to taka cecha ludzka, jak wiele innych cech, ale nie wiadomo dlaczego do niej właśnie przywiązuje się największą wagę.
Niedawno ukazała się jej książka "Moje noce z mężczyznami". Przyznaje, że to prowokacyjny tytuł. Ale zamierzony, bo Krystyna Mazurówna walczy ze schematami, a schemat jest taki, że noc z mężczyzną musi być erotyczna. A można spędzić noc, a nawet kilka nocy z mężczyznami i wcale nie muszą to być partnerzy seksualni. - To też mi się zdarzało - na szczęście - ale o tym nigdy jeszcze nie napisałam w żadnej książce - podkreśla. Więc zapewnia, że w książce nie ma cienia erotyzmu, są za to opisy spotkań z ciekawymi facetami. Wszystkie są prawdziwe, nawet to z sułtanem w Omanie. Ironizuje również, że dziennikarze rzucili się na tytuł nie czytając książki i wypisywali o niej potem brednie.
Krystyna Mazurówna jest nominowana do nagród Telekamery i Wiktora w kategorii Juror. Co o tyle ją zadziwia, że niedawno przestała być jurorką w jednym z programów telewizyjnych. - Skoro dostałam nominacje, to powinnam być jedną z najlepszych jurorek. Ale ponieważ zostałam wyrzucona, to niby jestem jedną z najgorszych jurorek. Więc w sumie nie wiem, czy jestem dobrą jurorką czy złą - zastanawia się gość "Leniwej niedzieli".
Posłuchaj całej rozmowy, którą prowadziła Maria Szabłowska.
(ag)