Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 30.04.2013

Lora Szafran: jeśli się nie swinguje, to nie ma jazzu

- Muzykę traktuje całościowo i wybieram to, co mnie kręci w danym momencie. Generalnie robię to, co jest bliskie muzyce jazzowej – powiedziała w radiowej Jedynce piosenkarka Lora Szafran.
Lora Szafran: jeśli się nie swinguje, to nie ma jazzuJacek Konecki/ PR
Posłuchaj
  • Lora Szafran: jeśli się nie swinguje, to nie ma jazzu (Muzyczna Jedynka/Jedynka)
Czytaj także

We wtorek obchodzimy Światowy Dzień Jazzu. Lora Szafran jest wykształconą wokalistką jazzową. Skończyła Akademię Muzyczną w Katowicach na wydziale jazzu. Dostała się tam za drugim razem. Było 10 miejsc na wszystkie kierunki.

- To był jedyny wydział w całej Europie Środkowej, który w tamtych czasach miał bardzo wysoki poziom. Czołówka polskiego jazzu z lat 70. 80. i 90. tam się kształciła – powiedziała Lora Szafran.

W jazzie zakochała się jednak wcześniej, jeszcze w szkole muzycznej w Krośnie. – Pierwszy raz usłyszałam mając 14 lat Ellę Fitzgerald. Doznałam olśnienia. Dostałem jej płytę. Mój kolega przywiózł ją ze Związku Radzieckiego – wspomina Szafran.

Zdaniem Lory Szafran wokalistyka jazzowa polega na tym, że jest dużo swobody w śpiewaniu i interpretacji, ale trzeba też znać podstawy. Poznać bluesa i swing. Przyznała też, że nie można zostać wokalistą nie mając słuchu. – Można rapować nie mając słuchu, mając tylko poczucie rytmu. Ale śpiewać nie mając słuchu? Myślę, że nawet w pop nie powinno to być dopuszczalne - powiedziała Szafran.

Jej zdaniem jazz zawsze był muzyką elitarną. Teraz mówi się, że "niszową". Szafran dobrze w tej niszy się czuje, choć jak przyznaje robi raz na jakiś czas wycieczki do okolic pop. – Śpiewam w danym momencie repertuar, który czuję i mi się podoba. Bardzo lubię zaśpiewać raz na jakiś czas standardy jazzowe – podsumowała Szafran.

Posłuchaj rozmowy Marii Szabłowskiej z Lorą Szafran

tj