Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 15.09.2013

Adam Wojtyszko: w radiu uwodzi mnie przerażająca dowolność

- Teoretyczne ograniczenie, którym jest zamknięcie przekazu w jednym ze zmysłów powoduje, że otwiera się nieograniczony potencjał możliwości - powiedział o pracy w radiu Adam Wojtyszko.
Adam Wojtyszko z Nagrodą Don KichotAdam Wojtyszko z Nagrodą Don KichotW. Kusiński/PR
Galeria Posłuchaj
  • Adam Wojtyszko o Nagrodzie Don Kichot i pracy reżysera (Jedynka/Spotkanie z mistrzem)
Czytaj także

Adam Wojtyszko jest reżyserem. Tegorocznym laureatem Nagrody Don Kichota Radiowej Jedynki i Teatru Polskiego Radia za słuchowisko "Dwudram".

Przygodę z Teatrem Polskiego Radia zaczął już na studiach reżyserskich. - Mieliśmy warsztaty z dyrektorem Januszem Kukułą. To było pierwsze małe zakochanie. Potem przypadkiem się spotkaliśmy. Zaprosił mnie do pracy w radiu - powiedział Wojtyszko.

Reżyser podkreślił, że w radiu zafascynowały go możliwości i nieograniczony potencjał. - W radiu, gdzie operujemy dźwiękiem właściwie nie ma żadnych ograniczeń. To jest miejsce gdzie można się skupić na psychologii postaci oraz stworzyć cały Wszechświat - powiedział Wojtyszko.

Wojtyszko znajduje we współczesnym świecie postawy podobne do Don Kichota. Jego zdaniem pojawia się ona najczęściej, gdy nie można już wytrzymać. - Zawsze jest miejsce na terapeutyczną funkcję szaleństwa. Czasem działanie absurdalne jest zdrowsze niż trzymanie się w schematach rzeczywistości przeliczalnej - powiedział Wojtyszko.

Przyznaje jednak nie podjąłby się dopisania dalszych losów Don Kichota. - Gdybyśmy wiedzieli jak to się skończy, to nie byłoby sensu niczego robić. Zawsze jest pragnienie, żeby wszystko dobrze się skończyło. Natomiast przeszkody, które spotykamy na drodze, najbardziej motywują do walki - przyznał reżyser.

Nagrody Arte i Don Kichot przyznane >>>

Adam Wojtyszko jest synem reżysera Macieja Wojtyszki i Henryki Wojtyszko. Można powiedzieć, że miłość do teatru wyssał z mlekiem matki. - Można też powiedzieć, że przez osmozę. Często się zdarzało, że jako dzieci siedzieliśmy na próbach w teatrze lub kręciliśmy się na planach zdjęciowych. To rodzaj środowiska naturalnego - powiedział Wojtyszko.

Reżyser przyznał, że jego życie w dużym stopniu  ukształtowały opowiadania ojca o Brombie. Wydawało mu się, że  wszyscy na świecie ją znają. - Jest mi bardzo miło jeśli ktoś mówi, że się na tym wychował. Nie znając człowieka mamy wspólną siatkę skojarzeniową. Możemy się porozumieć niezależnie od tego z jak różnych światów pochodzimy. Kiedyś muszę Brombę  przeczytać - śmieje się Wojtyszko.

Niedawno Wojtyszko wyreżyserował sztukę pt. "Dwoje na huśtawce". - Ta sztuka jest wielowariantowa. Można z niej wyciągnąć każdą diagnozę współczesnego człowieka - powiedział Wojtyszko. Jego zdaniem kluczem do myślenia o tym tekście było pytanie, czy doświadczenie pomaga w tworzeniu związku, czy jest bagażem, który przeszkadza. - Najbardziej nas cieszyło, że nie odpowiedzieliśmy na to jednoznacznie. Nie można na to odpowiedzieć - powiedział Wojtyszko.

Obecnie Wojtyszko pisze scenariusz filmu fabularnego na podstawie książki. Nie chcę jednak zdradzać szczegółów. - To jest sposób na życie. Odpoczywamy od jednej pracy w innej pracy. To jedyny sposób żeby nie oszaleć, trochę pisać, a trochę reżyserować - przyznał Wojtyszko.  Sposobem na odreagowanie jest też dla niego proza. Wojtyszko pisze opowiadanie, które ma nadzieję wydać.

Z Adamem Wojtyszko rozmawiała Anna Retmaniak.

tj