Logo Polskiego Radia
Jedynka
Izabela Zabłocka 22.06.2014

Prof. Domański o taśmach z podsłuchów: to akcja wymierzona w interesy państwa

- Do społeczeństwa przenika atmosfera zagrożenia. Premier powinien postawić wniosek w Sejmie o głosowanie nad wotum zaufania - mówi w radiowej Jedynce profesor Henryk Domański.
Prof. Henryk DomańskiProf. Henryk DomańskiAndrzej Gralewski/PR

Tygodnik "Wprost" ujawnia nagrania z podsłuchanych rozmów polityków i biznesmenów. Pierwsze taśmy to rozmowa ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP,  a druga to nagranie ze spotkania byłego ministra transportu Sławomira Nowaka z byłym ministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem. Praska prokuratura wszczęła śledztwo ws. nielegalnego podsłuchiwania osób pełniących ważne funkcje publiczne.

Na kolejnych taśmach zarejestrowana została m.in. rozmowa szefa MSZ Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Szef MSZ mówił o relacjach z USA. Sojusz polsko-amerykański uznał za "nic nie warty, jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa".

<<<Nowe taśmy "Wprost". Sikorski: Polacy mają krótką dumę>>>

Profesor Henryk Domański (IFiS PAN) podkreśla, że są to prywatne opinie ministra i nie naruszają przepisów prawa. Co ważne, sprawa nie dotyczy teraźniejszości. Zdaniem profesora, na scenie politycznej pojawiła się jakaś siła, która chce dozować kolejne informacje i działała w przekonaniu, że dobrze przedstawiać opinii publicznej wszystkie informacje jakie są możliwe na temat funkcjonowania polityki. Może chodzić o to, żeby "każdy mógł sobie zinterpretować i dowiedzieć się, jak taka polityka funkcjonuje i poznać prawdę. Trochę tak jak Wikileaks" - mówi Domański. Profesor podsumowuje, że poznanie prawdy nie jest możliwe, "wszystko jest filtrowane przez świadomość”.

Domański sądzi, że teraz najlepszym rozwiązaniem byłby wniosek premiera o wotum zaufania.- Najpierw niech się podda pod osąd parlamentu, a jak wypadnie negatywnie, to idziemy do społeczeństwa - powiedział profesor.
Eliza Olczyk, dziennikarka "Rzeczpospolitej" ocenia opublikowaną wymianę zdań Sikorskiego z Rostkowskim jako "klasyczną, prywatną rozmowę przy kotlecie". Publicystka podkreśla, że Radosław Sikorski już wcześniej nie krył swoich poglądów na sojusz z USA i nie jest to nic nowego. 
Dużo ważniejsze są zdaniem Olczyk, rozmowy wypuszczone tydzień temu. - Tam, jest cała masa informacji, które można dziennikarsko rozrobić, typu finansowanie pod stołem portów lotniczych. To duży materiał nie tylko dziennikarski, ale i polityczny - mówi publicystka w programie "W samo południe"
Jej zdaniem, ta historia jest groźniejsza od afery Rywina, bo "wtedy mieliśmy tylko jedno nagranie i wszyscy zainteresowani wiedzieli  jak się do niego ustosunkować". - Teraz mamy kolejne nagrania i jest to dezorganizacja państwa - mówi Olczyk. -To, że nie wiadomo ile jest taśm i co na nich jest, uniemożliwia rozwiązanie kryzysu - podkreśla dziennikarka. Jej zdaniem, jedynym sensownym rozwiązaniem, jeżeli kryzys będzie się przeciągać, będą wcześniejsze wybory parlamentarne.

Dla Adama Szostkiewicza, publicysty "Polityki" najważniejsze jest "kto stoi za akcją". - Trwa puszczanie w obieg publiczny informacji kompromitujących obecną władzę i państwo polskie. Państwo nie jest wstanie przerwać tego procederu i to są bardzo złe informacje idące w świat. Nie może być tak, że jakaś szajka rozgrywa polską politykę - podkreśla Szostkiewicz. Publicysta jest przeciwny przedterminowym wyborom. Podkreśla, że odpowiedzialny lider polityczny "powinien rozładowywać złe emocje i nie ulegać presji. Przedwczesne wybory, to ostateczność".

Rozmawiał: Jan Ordyński

AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>

iz/ag