Cezary Grabarczyk nie chciał komentować doniesień mediów o tym, że Radosław Sikorski zajmie miejsce Ewy Kopacz w Sejmie i zostanie marszałkiem. Gość Jedynki pytany, czy chciałby być ministrem sprawiedliwości, powiedział, że było to jego marzeniem siedem lat temu, jednak Donald Tusk wówczas zaoferował mu ”cięższą zbroję” i został szefem resortu infrastruktury. – Jak będzie tym razem? Zobaczymy – powiedział.
Polityk podkreślił, że zarząd krajowy dyskutował o tym, kiedy powinny być przeprowadzone wybory szefa Platformy Obywatelskiej. Pojawiły się dwa stanowiska – jedno by zorganizować je tuż po wyborach samorządowych, a drugie by poczekać na czas powyborczy.
Cezary Grabarczyk mówił, że pierwsze bezpośrednie wybory szefa PO były dość burzliwe, wtedy PO zaczęły obniżać się wyniki w sondażach. - Większość opowiedziała się za przeprowadzeniem wyborów szefa PO, po wyborach parlamentarnych – zaznaczył polityk.
Polityk zapewnił też, że w PO nie ma ”spółdzielni Grabarczyka”, jest szeroki nurt w PO, który wspiera lidera Platformy Obywatelskiej, do niedawna był to Tusk, teraz będzie to Ewa Kopacz.
Grabarczyk mówił też, że jesteśmy dobrze przygotowani do prób destabilizacji dostaw gazu, ale trzeba wyciągać wnioski. W jego ocenie, wśród wyzwań dla nowej premier na plan pierwszy wysuwają się bezpieczeństwo energetyczne i kwestia związana z przezbrajaniem polskiej armii.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
>>>Zapis całej rozmowy
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
agkm,tj