Logo Polskiego Radia
Jedynka
Agnieszka Jaremczak 23.09.2014

Brudziński: Kopacz słabszym premierem niż Tusk

- Zdecydowanie Ewa Kopacz jest słabszym partnerem dla prezydenta niż Donald Tusk. Bronisław Komorowski dał temu wyraz przy konstruowaniu tego rządu - ocenił w radiowej Jedynce poseł PiS Joachim Brudziński.
Poseł PiS Joachim BrudzińskiPoseł PiS Joachim Brudziński Jacek Konecki/Polskie Radio
Posłuchaj
  • Poseł PiS Joachim Brudziński o rządzie Ewy Kopacz (Sygnały dnia/Jedynka)
Czytaj także

Gość "Sygnałów dnia" nie ma wątpliwości: nowy gabinet nie ma większych szans na odniesienie sukcesu i to zarówno jeśli chodzi o politykę wewnętrzną, jak i zagraniczną. - Grozi nam kompromitacja - oświadczył Joachim Brudziński.

Jego zdaniem, pierwsza wypowiedź premier Ewy Kopacz dotycząca sytuacji na Ukrainie i ewentualnej pomocy Polski dla tego kraju nie zostawia złudzeń. - Nie życzę Polsce żadnego izolacjonizmu. Dla państwa położonego w tej części Europy byłoby to czymś skrajnie nieodpowiedzialnym - tłumaczył.

Ewa Kopacz pytana o to, czy Polska powinna sprzedać Ukrainie broń powiedziała, że "nie powinniśmy być czynnym uczestnikiem konfliktu zbrojnego". - Polska powinna zachowywać się jak polska rozsądna kobieta. Nasze bezpieczeństwo, nasz kraj, nasz dom, nasze dzieci są najważniejsze, co nie znaczy wcale, że powinniśmy dzisiaj mówić głosem odrębnym od Unii Europejskiej. Wręcz przeciwnie - dodała.

Według Brudzińskiego wypowiedź ta przypomina postawę, jaka jest charakterystyczna dla buddyjskich małpek. - Nic nie widzę, nic nie słyszę, nic nie mówię. Można by odnieść wrażenie, że pani Ewa Kopacz chciałaby być taką buddyjską małpką. Oczywiście mówię to obrazowo, nie chciałbym pani premier w żaden sposób obrazić - powiedział.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości krytycznie ocenia powołanie Grzegorza Schetyny na szefa polskiej dyplomacji. W jego ocenie, zmiana w MSZ świadczy o rosnących wpływach Pałacu Prezydenckiego. - Pani Ewa Kopacz mówi, że Schetyna zajmie się polityką zewnętrzną. Czyli co? Wyśle go do Mongolii? Czy też wyśle go do jakichś bantustanów w RPA, żeby tam się realizował i oglądał Zulusów tańczących w skórach lamparcich? - zastanawiał się gość Jedynki.

Pierwszy dzień pracy nowego rządu>>>

Brudziński twierdzi, że nie należy zapominać o całym kontekście międzynarodowym, w jakim dochodzi w Polsce do tej zmiany. Jak mówił u naszego sąsiada toczy się regularna wojna. Dlatego źle się dzieje, że w sprawach polityki zagranicznej będzie "wiele ośrodków decyzyjnych". Poseł tłumaczył, że może dochodzić do "chaosu komunikacyjnego i chaosu kompetencyjnego". - Będziemy musieli się z tym zmierzyć. Wygląda na to, że najbliższy rok będzie podporządkowany tylko i wyłącznie konsolidacji i próbie odzyskania energii wewnątrz obozu rządowego - dodał.

Rząd Ewy Kopacz. Czytaj więcej>>>

Gość Jedynki uważa, że właśnie z tego powodu w gabinecie Kopacz znalazło się miejsce dla liderów dwóch wewnątrzpartyjnych frakcji, czyli Cezarego Grabarczyka, który został szefem Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Grzegorza Schetyny. - Nie czuję się emocjonalnie zaangażowany w konflikt między grupą Schetyny a Grabarczyka. Los tego, czy "schetynowcy" obejmą większą liczbę resortów od reprezentantów tak zwanej "spółdzielni" Grabarczyka z punktu widzenia jakości sprawowanej władzy są żadne - powiedział.

Jego zdaniem, czas pokaże, że krytycy tego rządu mieli rację, iż większość decyzji personalnych była nietrafiona.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

>>>Zapis całej rozmowy

"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!

(asop)