Zdaniem Dominika Zdorta z dodatku ""Plus Minus” dziennika "Rzeczpospolita”, na razie brakuje wystarczających informacji żeby obiektywnie ocenić decyzję służb. Publicysta przypomina w audycji "Sygnały dnia" , że aresztowania szpiegów są wielką rzadkością, a służby starają się wykorzystać zdekonspirowanych agentów do swoich celów. Według Zdorta, zatrzymując szpiega trzeba się liczyć z konsekwencjami. - Możemy się narazić na retorsje - zauważa dziennikarz. Jego zdaniem, "Rosjanie mogą ostro zareagować i np. wydalić z kraju polskich dyplomatów".
Zdort wstrzymuje się jednak od zdecydowanej oceny, bo jak zauważa, do tego potrzeba więcej informacji na temat strat poczynionych przez szpiegów.
Publicysta zastanawia się więc, czy zatrzymanie jest decyzją merytoryczną, czy polityczną. Zdort nie wyklucza bowiem, że intencją służb mogło być "pokazanie Rosjanom - widzimy, że za bardzo panoszycie się w Polsce". - Jeśli prawdziwy jest ten drugi wariant, to używanie polityki nie jest najlepszym pomysłem i uważam to za błąd - powiedział gość Jedynki.
<<<Polski oficer i osoba cywilna podejrzani o szpiegostwo. Szef MON: ważny dzień w walce o czystość Wojska Polskiego>>>
W środę MON podało, że w związku z podejrzeniem o pracę na rzecz obcego wywiadu zatrzymano w oficera Wojska Polskiego. Podstawą były materiały Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Jak informowała Żandarmeria Wojskowa chodzi o starszego stopniem oficera.
W czwartek rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk poinformował, że służby specjalne w ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie zatrzymały cywila podejrzewanego o pracę dla obcego wywiadu.
Cywil już usłyszał zarzut pracy na rzecz obcego wywiadu. Według mediów, drugi z zatrzymanych - oficer Wojska Polskiego - również usłyszał zarzut, jednak prokuratura na razie tego nie potwierdza.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz
iz/ag
>>>Zapis całej rozmowy