Jak oświadczył Petro Poroszenko, oczekuje on dostaw broni dla swojego kraju, ponieważ naruszone zostało memorandum budapeszteńskie z 1994 roku, gwarantujące integralność terytorialną Ukrainy.
- Kanclerz Angela Merkel takim bardzo poważnym, stonowanym głosem, powiedziała, że ona sobie nie wyobraża, żeby zwiększenie dostaw broni na Ukrainę miało w jakikolwiek sposób rozwiązać konflikt. Mamy do czynienia z taką sytuacją, w której toczą się cały czas negocjacje, w których mnóstwo informacji zostaje ukrytych za kulisami - mówił w Jedynce dr Jarosław Kuisz z portalu kulturaliberalna.pl.
- Słyszymy ten argument, że dostarczenia broni Ukraińcom nie ma sensu, bo Rosja więcej dostarczy broni separatystom. Być może tak jest, ale zwróćmy uwagę, że to Poroszenko domaga się broni. Dlaczego? Podejrzewam, że taki jest nacisk społeczny na Ukrainie i że domaga się tego sama armia ukraińska. Rosja może zarzucić separatystów bronią, ale te zasoby rosyjskie są jednak ograniczone - podkreślił Piotr Gursztyn z tygodnika "Do Rzeczy".
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
- Broń ma dla Ukrainy - tak myślę - głównie znaczenie psychologiczne i polityczne. Zwiększenie zaangażowania Zachodu z pewnością w pozytywny sposób będzie działać na morale społeczeństwa ukraińskiego, będzie przeciwdziałać poczuciu osamotnienia. Po drugie, to jest zwiększenie stopnia umiędzynarodowienia konfliktu. Jeśli Zachód zaangażuje się bezpośrednio w konflikt poprzez dostawy broni, to Ukraina będzie jądrem nowej globalnej konfrontacji, ale być może także i dostanie dodatkowe gwarancje - oznajmił Rafał Kalukin z "Newsweeka".
***
Tytuł audycji: "Tydzień kontra tydzień"
Prowadził: Jan Ordyński
Goście: Piotr Gursztyn ("Do Rzeczy"), Rafał Kalukin ("Newsweek"), dr Jarosław Kuisz (kulturaliberalna.pl)
Data emisji: 8.02.2015
Godzina emisji: 12.17
kk