W Islandii panuje zamieszanie w związku z aferą "Panama papers". Wciąż nie jest pewne, czy premier Sigmundur Gunnlaugsson, którego nazwisko pojawia się w dokumentach z Panamy, będzie musiał odejść, kto go ewentualnie zastąpi iczy dojdzie do przedterminowych wyborów. Wcześniej mówiono o jego dymisji, później wydano oświadczenie, że szef rządu nie ustąpił.
Jarosław Giziński z tygodnika "Wprost" przypomniał, że dotychczas Islandia była pokazywana jako ten kraj, który stawia czoło "banksterom". To właśnie tam doszło m.in. do skazania czterech nieuczciwych bankierów. Premier tego kraju występował jako przedstawiciel młodego pokolenia polityków, którzy walczą z ośmiornicą finansową. Okazało się jednak, że sam nie był bez skazy.
Zdaniem Gizińskiego, dziś Gunnlaugsson sam stał się symbolem zachłanności. W jego ocenie kolejną osobą, której bardzo zaszkodzi afera "Panama papers", jest prezydent Ukrainy. Jak wyjaśnił publicysta, Petro Poroszenko występował w roli człowieka walczącego o interesy swojego kraju, a tymczasem próbował uszczuplać budżet walczącej o byt Ukrainy.
Gość Jedynki zwrócił uwagę, że na Islandii czy Ukrainie ludzie wyszli na ulice i wyrazili sprzeciw. Jednak wiele jest krajów, takich jak Rosja czy Chiny, gdzie przewinienia polityków zostaną przemilczane.
W "Więcej świata" także rozmowa z Loukasem Notopoulosem, greckim finansistą, który mówił o stojącej przed wierzycielami Grecji decyzji o przyznaniu temu krajowi kolejnej transzy pomocy.
***
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Grzegorz Ślubowski
Gość: Jarosław Giziński ("Wprost"), Loukas Notopoulos (finansista)
Data emisji: 06.04.2016
Godzina emisji: 18.10
bk/asz