Ukraińskie władze nawołują do jedności w obliczu rosyjskiej eskalacji. Według zachodnich mediów powołujących się na przecieki z danych wywiadowczych - dziś może nastąpić atak. Ukraińskie władze wskazują na duże zagrożenie ze strony Rosji, ale sceptycznie odnoszą się do informacji o nieuchronnym pełnowymiarowej ofensywie. Ukraińskie władze widzą zagrożenie ze strony około 140 tysięcy rosyjskich żołnierzy stojących u ich granic, ale - jak wielokrotnie podkreślają - nie widzą, aby byli oni gotowi w najbliższych dniach do szeroko zakrojonej inwazji.
Na antenie Programu 1 Polskiego Radia możliwość zaatakowania Ukrainy przez Rosję ocenił wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. Jak wskazał, "dzisiaj na to pytanie, poza Władimirem Putinem, chyba nikt nie jest w stanie odpowiedzieć". - Pewne jest natomiast to, że eskalacja konfliktu osiągnęła bardzo wysoki punkt, wręcz krytyczny - podkreślił.
"Kolejne szczeble drabinki eskalacyjnej"
Zaznaczył też, że "koncentracja wojsk na granicy Ukrainy, jest w zasadzie wzdłuż praktycznie całej granicy ukraińsko-rosyjskiej i częściowo również na terytoriach okupowanych przez Federację Rosyjską". - Są uruchamiane kolejne szczeble tej drabinki eskalacyjnej - dodał. - Wczoraj (została podjęta) uchwała Dumy Państwowej wzywająca do uznania dwóch tych rzekomo autonomicznych republik, czyli uznanie de facto władztwa Federacji Rosyjskiej, mówiąc wprost, na terytoriach okupowanej Ukrainy - wskazał.
Ocenił, że "Władimir Putin robi to wszystko po to, aby osiągnąć jakieś zyski". - Pytanie jest do niego, czy osiągnie te cele w wyniku przekroczenia granic Ukrainy trwale, agresją wojskową, czy też uzna, że korzyści mogą być większe w sytuacji zatrzymania się i ewentualnej deeskalacji - powiedział i podkreślił, że "na to pytanie jednak tylko on (Władimir Putin - red.) może odpowiedzieć".
.
"Nie należy czuć się uspokojonym"
Komentując informację o rzekomym wycofywaniu rosyjskich wojsk, podkreślił, że "absolutnie nie należy czuć się uspokojonym". - Z przeszłości wiemy, że tego rodzaju informacyjne gry były specjalnością Rosji historycznie od wielu, wielu lat - powiedział. Dodał, że "jest to robienie trzech kroków w przód, po to, by później zrobić pół kroku w tył i mówić o tym, że uchroniło się przed wojną lub że mamy do czynienia z deeskalacją".
- Źródła naszych partnerów w tej chwili nie potwierdzają jednoznacznie, że mamy do czynienia z dekoncentracją wojsk - zaznaczył. - Poza tym ta koncentracja była bardzo wysoka. Żeby można było mówić o jakiejkolwiek deeskalacji, to musimy mówić nie o sygnałach o ewentualnym pół kroku wstecz, tylko o kilku krokach wstecz Rosji - podkreślił i dodał, że "z tym na pewno nie mamy do czynienia".
Więcej w nagraniu.
14:36 S4_PCM_20220216061506(1184) (online-audio-converter.com).mp3 Szymon Szynkowski vel Sęk: uruchamiane są kolejne szczeble drabinki eskalacyjnej (Jedynka/Sygnały Dnia)
***
Audycja: Sygnały dnia
Prowadzi: Grzegorz Jankowski
Gość: Szymon Szynkowski vel Sęk (wiceminister spraw zagranicznych)
Data emisji: 16.02.2022
Godzina emisji: 7.15
Potencjał militarny Rosji i Ukrainy (opr. Maciej Zieliński/PAP)
jb