Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS, ocenił w "Sygnałach dnia", że rząd niedostatecznie uwzględnił opozycyjne partie w pracach nad reformą emerytalną. – Kompromis polega na tym, że opozycja również może dołożyć swoje "pięć groszy" – powiedział. W jego ocenie premier Donald Tusk ma niewłaściwe podejście do opozycji: na przykład po spotkaniu z klubem PiS poinformował dziennikarzy, że "tłumaczył posłom PiS-u" okoliczności reformy. – Tłumaczyć to można dzieciom, to język pogardy – ocenił Ryszard Czarnecki. Dodał, że premier jest nastawiony na efekt PR, a gdyby chciał budować rozwiązanie od fundamentów, to najpierw zorganizowałby konsultacje z partiami opozycyjnymi, a potem wypracowano by projekt.
Czarnecki dodał, że również wicepremier Waldemar Pawlak prezentuje dużą nieufność wobec tego projektu, stąd premier powinien najpierw rozwiązać ten problem w koalicji, inaczej nie będzie w tej sprawie wiarygodny.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
Ryszard Czarnecki mówił także o filmie Agnieszki Holland "W ciemności", który ostatecznie nie zdobył Oscara. – To bardzo potrzebny i ważny film z punktu widzenia łamania stereotypów o naszym kraju, które funkcjonują w świecie, zwłaszcza w Ameryce. Rozumiem, że także polityka determinuje czasem nagrody artystyczne – komentował werdykt amerykańskiej akademii.
Zaznaczył, że nagroda dla "Artysty", filmu czarno-białego i niemego, to coś niezwykłego jak na XXI wiek. Jak zauważa, jest to próba pokazania korzeni kina.
agkm