Posłowie zajmą się w czwartek trzema projektami ustaw o związkach partnerskich autorstwa Ruchu Palikota, SLD i PO.
Rafał Grupiński podkreśla, że w projekcie PO nie ma mowy o możliwości adopcji dzieci przez osoby tej samej płci. - Z tego co wiem, nie ma też w pozostałych, chociaż są głosy jak pani Senyszyn, że takie prawo powinno być - powiedział Grupiński.
Szef klubu PO przypomniał, że w Polsce jest 300 tys. par trwałych, niezwiązanych więzami formalnymi. A projekt PO mówi o "umowie" o związkach partnerskich. - Żeby pewne rzeczy jak prawo do informacji szpitalnej, czy spadku po wypracowanym przez lata majątku uregulować - powiedział Grupiński. Jego zdaniem żaden światopogląd nie powinien być temu przeciwny.
Spekulacją nazwał Grupiński informacje "Gazety Wyborczej", że zgodnie z propozycja szefa klubu PO, głosowanie nad projektem Platformy ma być ostatnie. Chodzi o to by postawić SLD i Ruch Palikota "pod ścianą". Jeśli przepadną ich projekty, to zagłosują za projektem PO, bo w przeciwnym razie Sejm nie zajmie się związkami partnerskimi.
Grupiński podkreślił, że o porządku głosowań decyduje prezydium i marszałek Sejmu. I jako klub parlamentarny PO nie ma na to wpływu. - To jest ślad dyskusji, że łatwiej byłoby przejść projektowi najmniej liberalnemu - powiedział Grupiński.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
tj
>>>Przeczytaj całąl rozmowę