Logo Polskiego Radia
Jedynka
Gabriela Skonieczna 03.02.2013

Posłanka PO o Annie Grodzkiej: powinna podkreślać swoją merytoryczność

Małgorzata Kidawa-Błońska ocenia, że propozycja kandydatury Anny Grockiej na wicemarszałka Sejmu niepotrzebnie podnosi temperaturę dyskusji o związkach partnerskich.
Od lewej: Jacek Sasin, Małgorzata Kidawa-Błońska, Józef OleksyOd lewej: Jacek Sasin, Małgorzata Kidawa-Błońska, Józef OleksyAndrzej Gralewski/Polskie Radio

Zdaniem gościa radiowej Jedynki, przez dyskusję wokół osoby posłanki Grodzkiej zapominamy, że powinniśmy rozwiązać podstawowe problemy osób żyjących w tych związkach". Jak dodaje to często ludzie wychowujący dzieci. - W związkach nieformalnych rodzi się co piąte polskie dziecko - przypomina posłanka PO. Zaznaczyła, że pracując z posłanką Anną Grodzką w komisji kultury pozytywnie ocenia jej prace, choć - jak zaznaczyła - powinna ona bardziej podkreślać swoją merytoryczność.

Jacek Sasin z PiS powiedział, że jego zdaniem sprawy płci, seksualności to są prywatne sprawy człowieka i nie umie zaakceptować robienia z tego manifestacji politycznej. W jego ocenie zarówno posłanka Grodzka jak i Janusz Palikot podkreślają, że kandydatura na marszałka jest spowodowana wyborem drogi życiowej posłanki. W ocenie posła PiS taka argumentacja nie powinna być akceptowana.

Józef Oleksy zauważył, że duża część społeczeństwa polskiego nie uznaje prawa do inności. Jego zdaniem ważne jest, że ta dyskusja się tak odbywa. - Strach i lęk przed obcością jest zakodowany w dużej części naszego społeczeństwa - mówił wiceprzewodniczący SLD. Dodał, że zgadza się z przedstawicielem PiS iż demonstrowanie korekty płci jako głównego kryterium odróżniającego posłankę Grodzką nie jest dobre. - Powinna robić karierę na bazie inicjatyw, przydatności, rozumienia procesów zachodzących w kraju, a nie dlatego, że zmieniła płeć - zaznaczył Józef Oleksy.

Goście "W samo południe" rozmawiali także m.in. o regulacjach dot. in vitro, o zamrożeniu przez UE pieniędzy na polskie drogi i nowym budżecie Wspólnoty.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.

/