Logo Polskiego Radia
Jedynka
Agnieszka Kamińska 11.04.2013

Kidawa-Błońska: rocznica katastrofy jak kampania wyborcza

Rocznica katastrofy powinna być dniem wspominania ofiar, a nie manifestacji czysto politycznych – mówiła w Jedynce wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej, Małgorzata Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska:  rocznica katastrofy jak kampania wyborczaPAP/Rafał Guz

Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła w ”Sygnałach dnia”, że rząd słusznie zrobił, usuwając się na bok w dniu katastrofy. Pytana o tezę zawartą w tytule „Rzeczpospolitej”: "PiS nadaje ton, rząd chowa się w cień”, Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że to dziwny tytuł. – W rocznicę katastrofy powinniśmy pamiętać o tych, którzy odeszli. Na uroczystościach mało mówiono o tych osobach, a głównie o polityce. Może dobrze, że rząd i część polityków była z boku i nie wchodziła w spory polityczne. To nie dzień i miejsce na takie spory – mówiła polityk PO. Ona sama miała wrażenie, że w rocznicę smoleńskiej tragedii rozpoczęto kampanię wyborczą, a o katastrofie zapomniano.

Pytana o to, kto jest winny katastrofy, Kidawa-Błońska stwierdziła, że zgodnie z raportem komisji Millera złożyło się na nią wiele przyczyn. – Katastrofa to splot nieszczęśliwych wypadków i zaniedbań. Każda (z przyczyn) jest drobna, ale razem tworzą sytuację niebezpieczną. Główną przyczyną były bardzo złe warunki pogodowe, a do tego doszły inne błędy – powiedziała. Jak mówi, na całym świecie ludzie nie potrafią zrozumieć katastrof i starają się wytłumaczyć je na swój sposób. Dodała, że w USA nadal 20 procent obywateli nie wierzy, że wieże w Nowym Jorku zniszczyli terroryści, sądzą, że to spisek.

>>>Przeczytaj całą rozmowę

Poseł PiS Antoni Macierewicz postawił hipotezę, że rząd mógł mieć na celu „ułatwienie zadania osobom trzecim” w kwestii katastrofy. Wiceprzewodnicząca PO oceniła, że na spotkaniach Antoniego Macierewicza padają słowa niepoparte dowodami. – Są tam półprawdy i hipotezy, nie wiadomo jakimi dowodami są poparte. Trudno z nimi polemizować – zaznaczyła. Jako przykład podała słowa Macierewicza o tym, jakoby katastrofę przeżyły trzy osoby. – Jeśli ktoś twierdzi, że ma na to dowody, powinien je pokazać innym – podkreśliła.

Małgorzata Kidawa-Błońska uważa, że z takimi tezami nie ma sensu polemizować, bo eksperci mogą dyskutować nad dowodami. Jej zdaniem zespół w sprawie Smoleńska będzie miał trudną rolę, bo osoby przekonane do swojej wersji wydarzeń nie będą skłonne do dialogu. – Dyskusja będzie niemożliwa, bo trudno przekonać wierzącego w teorie spiskowe. Praca zespołu ważna jest dla tych, którzy odbierają różne informacje, mają wątpliwości – uważa wiceprzewodnicząca PO.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski

agkm

ZOBACZ SERWIS SPECJALNY: KATASTROFA SMOLEŃSKA>>>