- Kryzys związany z budową drugiej nitki gazociągu jamalskiego pokazał, że w relacjach między światem gospodarki a polityki, ale także w relacjach międzynarodowych jest potrzebna większa integracja i spójność działań po to, aby polityka energetyczna była skuteczna i aby kartą energetyczną Polski nie rozgrywali nasi sąsiedzi - podkreślił minister gospodarki.
Jak mówił współczesny świat wymaga bardzo czytelnych i otwartych działań po stronie polityki państwowej. Wicepremier powiedział, że dla Polski najważniejsza jest bitwa o pracę, energię i o bezpieczeństwo żywnościowe. Podkreślił, że polska energetyka jest specyficzna: duży udział ma w nim energetyka węglowa. Jego zdaniem ministerstwo energetyki nie jest potrzebne, wystarczy rządowy zespół, który będzie koordynował politykę różnych resortów.
Działanie zespołu ds. bezpieczeństwa energetycznego zapowiedział w kwietniu premier. Donald Tusk przekonywał wówczas, że wejdą do niego "wszyscy ministrowie, którzy mają coś do powiedzenia w sprawach energetyki".
Pracami zespołu kieruje minister gospodarki Janusz Piechociński. Podczas wtorkowego spotkania mają być omówione wnioski z raportu ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza na temat memorandum z Gazpromem oraz aktualny plan inwestycji w energetyce.
to
>>>Przeczytaj całą rozmowę