W ciągu swojego życia ciążę usunęła, z dużym prawdopodobieństwem, nie mniej niż co czwarta, ale też nie więcej niż co trzecia dorosła Polka. W skali całego społeczeństwa daje to od 4,1 mln do 5,8 mln kobiet - taki wynik badania przedstawił w czwartek CBOS. Według badania odsetek kobiet, które usunęły ciążę, jest wyższy w starszych grupach wiekowych. Granicę można określić na poziomie kobiet 35-letnich, czyli tych, które weszły w wiek rozrodczy na krótko przed zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Kobiety poniżej tego wieku decydowały się na aborcję prawie trzykrotnie rzadziej niż kobiety mające 35 lat i więcej (13 proc. wobec 36 proc.).
Wanda Nowicka krytykowała w "Sterniczkach" ustawę antyaborcyjną. - Te badania bardzo dobrze pokazują, że ustawa nie działa. W żaden sposób zakaz aborcji nie zlikwidował tego zjawiska. Od dwudziestu lat mamy do czynienia z ustawą, która jest oparta na hipokryzji. Jest prawo, które nie działa i ono nigdy nie będzie działało. Nie ma takiej siły, żeby zmusić kobiety do tego, aby rodziły, jeżeli nie czują się do tego przygotowane - podkreśliła posłanka.
Z Wandą Nowicką nie zgadza się Jolanta Fedak. - Ta ustawa działa dlatego, że z tych badań wygląda, że kobiety po 35. roku życia częściej przerywały ciąże niż te do 35 roku życia. Oznacza to, to, że za czasów funkcjonowania tej ustawy tych przypadków było znacząco mniej. Ustawa wyeliminowała aborcję jako środek antykoncepcyjny, zmieniła zupełnie myślenie Polaków na temat aborcji – zaznaczyła była minister pracy.
Małgorzata Sadurska uważa, że podane dane przez CBOS są mało wiarygodne. - Nie chcę mi się wierzyć w te badania. Nawet jeśli spojrzymy na przeszacowane dane organizacji feministycznych, to one wskazują na 200 tysięcy aborcji rocznie. (…) Nielegalna aborcja jest czynem zabronionym zgodnie z naszym kodeksem karnym. Jeśli te dane podane przez CBOS są prawdziwe, to około 6 milionów Polek łamie prawo - mówiła w Jedynce posłanka PiS.
Rozmawiał Robert Kowalski.