- Po pierwsze liczba wymaganych podpisów pod referendum jest już zebrana. Oczywiście, trzeba zebrać trochę więcej, bo część z tych podpisów będzie pewnie nieważna. Byłoby idealnie, gdyby dało się pokazać, że to jest około 300 tysięcy podpisów, czyli tyle ile niemalże potrzeba, żeby referendum było ważne. Teraz pytanie kiedy to referendum się odbędzie? Jeśli zostanie ustalony termin sierpniowy, to może być pewien problem, bo to okres wakacyjny. Mam jednak nadzieję, że Platforma nie będzie tu stosowała żadnych kruczków i referendum odbędzie się we wrześniu, a najlepiej na początku października - mówił w "Sygnałach dnia" Janusz Palikot.
Z kolei już w najbliższą niedzielę odbędzie się organizowany przez SLD Kongres Lewicy. Wśród uczestników nie będzie Janusza Palikota. On sami wymienia długą listę innych nieobecnych. - Miller szczycił się tym, że SLD jest jedynym ugrupowaniem, które jest w stanie zaprosić trzech prezydentów. Na dziś wygląda na to, że żadnego z tych prezydentów nie będzie. Nie będzie też Kalisza, Siwca, Cimoszewicza, Celińskiego, Piskorskiego. Właściwie będzie więcej tych, których nie będzie, niż tych, których będzie - stwierdził.
Janusz Palikot zastrzegł równocześnie, że nie ma satysfakcji z powyższego faktu. - To porażka Leszka Millera, który przehandlował SLD i koncepcję alternatywy dla PO-PiSu na rzecz przyszłej koalicji z Platformą Obywatelską. Pokazał też doskonale różnicę między tym, czym jest SLD, a czym jest Ruch Palikota i Europa Plus. Ta różnica w największym skrócie polega na tym, że oni chcą współrządzić a Platformą, a my chcemy Platformę obalić - mówił.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
pg
>>>Tekst całej rozmowy