Posłanka PiS Jadwiga Wiśniewska skrytykowała prezydenta Bronisława Komorowskiego, który zasugerował, że nie będzie uczestniczył w referendum. Jadwiga Wiśniewska mówi, że taka deklaracja ”kompromituje urząd prezydenta”. Według niej, to również dowód na to, że prezydent realizuje linię polityczną premiera Donalda Tuska. - PO panicznie boi się kolejnej porażki. Przegrali w Rybniku, w Elblągu, wiedzą, że przegrają na Podkarpaciu (…) i przegrają Warszawę – powiedziała posłanka. Zarzut ze strony PO, że nie dopełniono obowiązków przy zbieraniu podpisów, określiła jako atak na mieszkańców Warszawy. Poseł PO Andrzej Halicki twierdzi, że naruszona została ustawa o referendum lokalnym, bo PiS zbierał podpisy bez rejestracji komitetu, na innych formularzach niż zarejestrowana wspólnota samorządów. Halicki twierdzi również, że mogło dojść do naruszenia ustawy o finansowaniu partii politycznych, bo na karcie z podpisami widnieje adres siedziby PiS.
- Podpisy zbierane przez PiS są ważne. Zbierano podpisy na kartach, gdzie wyszczególniono, że zbiera się je na rzecz komitetu obywatelskiego – zapewniała posłanka PiS.
Posłanka PiS Jadwiga Wiśniewska oceniła, że trzy lata prezydentury Bronisława Komorowskiego są ”zmarnowane dla Polaków”. Prezydent podpisał się pod ustawami podnoszącymi podatki, wydłużającą wiek emerytalny, wprowadzającą elastyczny czas pracy – wymieniała. Fakt, że Polacy dobrze oceniają jego prezydenturę, tłumaczyła polityką informacyjną Kancelarii Prezydenta. – Kancelarii udało się odciąć bieżącą politykę od prezydenta. Statystyczny Jan Kowalski nie ma pełnej świadomości tego, że to prezydent Komorowski podpisuje ustawy podpisane przez parlament – oceniał. W jej ocenie Polakom kojarzy się głównie ze składaniem wieńców, oficjalnymi uroczystościami.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.
agkm
>>>Zapis całej rozmowy