Logo Polskiego Radia
Jedynka
Elżbieta Szczerbak 10.05.2012

Czy zabraknie nam prądu?

Już za trzy lata w Polsce może zabraknąć prądu - ostrzegają zarówno eksperci, jak i ostatnio Urząd Regulacji Energetyki.
Czy zabraknie nam prądu?Steve-h/Flickr
Posłuchaj
  • 10.05 skad wziac prad.mp3

Główne powody czekającego nas deficytu energii, wyjaśnia Andrzej Sikora z Instytutu Studiów Energetycznych

-"Zgodnie z podpisanymi umowami, znaczna część jednostek wytwórczych starego typu, tych które mają więcej niż 35-40 lat, będzie musiała być na przełomie 2015-16 roku wyłącznona po prostu z eksploatacji. I takie umowy Polska podpisała, zostały one przeniesione do spółek energetycznych, natomiast ciągle zbyt mało mamy projektów w fazie realizacji żeby te moce wyłączane sukcesywnie w latach 2015-16 zastąpić nowymi mocami wytwórczymi. A ponieważ, generalnie rzecz biorąc energetyka i produkcja prądu energii elektrycznej powinna odbywać się w miarę blisko odbiorców żeby nie tracić na transporcie tego surowca energetycznego, no to mamy problem, który jest znany od co najmniej kilku lat i on po prostu narasta tak szybko, jak szybko zbliża się ten przełom 2015/2016 roku.''

tymczasem, zamiast o planach poprawienia tych mocy, najwięcej w Polsce mówi się o planach budowy elektrowni atomowych. Przybywa, jak się okazuje, firm chętnych do tych inwestycji, bo do tej pory głównie mówiło się o zamierzeniach Polskiej Grupy Energetycznej.

To właśnie PGE zbuduje pierwszą elektrownię jądrową w Polsce, a do roku 2035 mają powstać dwie elektrownie -podkreśla Barbara Oksińska z Rzeczpospolitej.

-"Dwa bloki, które powstaną w ramach pierwszej elektrowni jądrowej to koszt rzędu 35-55 mld zł, a więc są to ogromne pieniądze i do dziś PGE tak naprawdę nie dopięło finansowania dla tego projektu. Ciągle szuka możliwych rozwiązań, szuka partnerów do tego projektu i tak naparwdę jeszcze nie wiadomo do końca, skąd te pieniądze weźmie."

PGE szacuje, że pierwsza energia z atomu popłynie już w roku 2023.

Jeszcze nie ma finansowania, tymczasem już pojawiła się następna chętną na budowę własnej elektrowni atomowej, kilkukrotnie mniejszy od PGE poznański koncern Enea, którego współwłaścicielem jest Skarb Państwa.

Pojawia się tu jednak pytanie, czy tak kosztowna inwestycja ma sens w sytuacji, gdy mamy pilną potrzebę modernizacji przestarzałych linii przesyłowych w tradycyjnych elektrowniach. Zdanią są w tej kwestii podzielone -zauważa Barbara Oksińska
-"Na pewno Enea, tak jak każda inna spółka energetyczna, musi uzupełnić te moce, które za chwilę zostaną wyłączone więc jest to jedna z opcji, którą Enea bierze pod uwagę."

Jednak to są plany dosyć odległe, na energię z atomu trzeba bedzie sporo lat poczekać, tymczasem powinniśmy szukać najszybszych sposobów na odbudowanie podstawowych mocy produkcyjnych energii elektrycznej w Polsce - uważa Andrzej Sikora:

-"Najszybszymi mocami, które powstają w najkrótszym czasie są elektrownie oparte na gazie ziemnym więc to może będzie alternatywa w Polsce, jeżeli pojawi się odpowiednia ilość tego gazu z łupków. Najtańszym źródłem energii mimo wszystko w dalszym ciągu, jest energia z elektrowni atomowych. Oczywiście to są olbrzymie nakłady, to jest kwestia przekonania społeczeństwa do tego, że ta energia nie jest niebezpieczna, że potrafimy sobie poradzić tym, co nazywamy materiałem rozszczepialnym natomiast w Polsce brakuje kompleksowego programu energetycznego. Nie ma takiego długofalowego myślenia, co będzie z tą polską energetyką w 2020 czy 2025 roku. Natomiast szczęśliwie jesteśmy połączeni z sąsiadami w systemie, który daje możliwość zakupu energii z krajów sąsiednich i to nie tylko z Unii. Jesteśmy w systemie energetycznych naczyń połączonych. Oczywiście jest to najdroższy sposób zapewnienia sobie energii."

Rozmawiała Halina Lichocka.