Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Kamila Kolanowska 12.12.2011

Młodzi ludzie o stanie wojennym

Z opowieści moich rodziców wynika, że gdzieś w zamierzchłym okresie historii, był sobie stan wojenny. Nikt nie lubił stanu wojennego - starsi z powodów ekonomicznych i represji, młodsi z braku "Teleranka".

Ze słów dziadka wynika, że ktoś, kto zdobył papier toaletowy mógł być uznany za szczęściarza. Zwykły szary papier toaletowy?! Bez różnych kolorów, wzorków i zapachu rumianku. W głowie się nie mieści! Dziadek spokojnie kiwa głowa i wspomina stan wojenny.

Co to jest internowanie? - dopytuję się. To przenoszenie osoby zagrażającej systemowi (np. Tadeusz Mazowiecki) do miejsca odosobnienia, gdzie nie będzie przeszkadzał. Za co ludzie byli internowani? Cóż, przede wszystkim za rozpoczynanie strajków, pisanie artykułów i książek nieprzychylnych władzy i innych czynności prowadzących do obalenia socjalizmu.

O kartkach na mięso pewnie słyszeli wszyscy, o kartkach na buty, przynajmniej niektórzy. Czy wiecie, że wyjazdy też były "na kartki?" Tak, tak - w pierwszym okresie stanu wojennego na wyjazd z miasta do miasta trzeba było uzyskać przepustkę. Nie było to takie proste, należało złożyć podanie, szczegółowo opisując powód wyjazdu.

Zapewne wszyscy słyszeli o "ścieżkach zdrowia". Niestety przytrafiło się to mojemu dziadkowi. Mój dziadek był głuchoniemy. Pewnego razu wracał z warsztatu samochodowego, gdzie pracował. Parę ulic dalej odbywał się strajk. Spotkał dwóch milicjantów, którzy uznali go za strajkującego. Spałowali go i zawieźli na komisariat, gdzie razem z innymi strajkującymi miał przejść "ścieżkę zdrowia", czyli przebiec pomiędzy szeregiem milicjantów, którzy uderzali biegnących pałkami, mocno, bardzo mocno.

Na szczęście dziadek spotkał znajomego milicjanta, któremu naprawiał samochód. Znajomy uratował dziadka i zabrał go do domu. Dziadek opowiadał, że nawet on słyszał krzyki. Niewielu miało tyle szczęścia, co mój dziadek.

Druga wojna światowa ma dwie twarze: jedna bohaterską, ukazującą walkę z okupantem, a drugą: zwykłego polskiego cwaniaka. Tak samo było w czasie stanu wojennego; niektórzy walczyli z systemem o wolność, a niektórzy starali się po prostu przeżyć i trochę zyskać. Było tak również w mojej rodzinie.

Jak wiadomo wszystkie artykuły były na kartki, alkohol też. Zatem wymyślono sposób obejścia tego ograniczenia - pędzono bimber. Mój wuj też pędził bimber, lecz był on podłej jakości. Pewnej nocy, gdy wujek przenosił całą aparaturę na plecach, został złapany przez milicję. Skończyło się grzywną i konfiskatą sprzętu.

Moim zdaniem walka z socjalizmem była bardzo ważną walką, ponieważ nie ma ceny dla ludzkiej wolności. A stan wojenny tylko pogłębiał poniżenie, brutalność i całkowity brak poszanowania dla wartości ludzkiego życia. Należało to przełamać, przywrócić wiarę w to, że człowiek jest jednak coś wart. I zrobiono to, za co powinniśmy być wdzięczni.

Dominik Łuszczek, uczeń trzeciej klasy Gimnazjum nr.95 im. I.J. Paderewskiego w Warszawie

Stan wojenny został wprowadzony w Polsce 13 grudnia 1981 roku. Jego wprowadzenie ogłosił gen. Wojciech Jaruzelski. Stan wojenny wprowadzał wiele ograniczeń. Najważniejszym była godzina policyjna. Od 20-tej do 6-tej rano nie wolno było wychodzić z domu. Wstrzymano wydawanie prasy, zarządzono również wstrzymanie wyjazdów poza granice Polski (zamknięto granice państwa i lotniska cywilne), a także czasowo zawieszono zajęcia w szkołach.

O stanie wojennym opowiadali mi rodzice i dziadkowie, ale również dużo dowiedziałem się na ten temat z książek m.in.: "Wroniec" Jacka Dukaja. Słyszałem o internowaniach, opowiadała mi o tym rodzina. Obozy dla internowanych to były takie więzienia dla opozycjonistów. Internowani zostali wszyscy przywódcy odpowiedzialni za walkę demokratyczną i działalność opozycyjną m.in.: Lech Wałęsa (Chylice, Arłamów), Henryk Wujec (Białołęka), Władysław Frasyniuk, Zbigniew Romaszewski, Jacek Kuroń, Bronisław Komorowski. Z mojej rodziny nikt nie był internowany.

Ja nie rozumiem przyczyny wprowadzenia stany wojennego. Na podstawie licznych opowiadań doszedłem do wniosku, że wprowadzenie stanu wojennego wyrządziło wiele złego Polsce i Polakom.

Opozycjoniści, którzy wtedy walczyli z władzą, walczyli po to, żebyśmy teraz mogli żyć w wolnej i demokratycznej Polsce. Walczyli o to, żeby już nigdy nie powtórzyła się podobna historia, jak wprowadzenie stanu wojennego.

Kosma Rabiega, z II klasy Gimnazjum nr 95 im. I.J. Paderewskiego w Warszawie

Stan wojenny został wprowadzony przez Jaruzelskiego chyba 13 grudnia 1981

i trwał do 1983. Spowodowany był chyba złą sytuacją gospodarczą kraju
Wprowadzono godzinę policyjną, tłumiono wszystkie strajki, internowano
ludzi. Internowania to były chyba po prostu aresztowania. Internowani byli chyba głównie działacze "Solidarności". Z mojej rodziny to chyba nikt. ZAWSZE WARTO WALCZYC! Wolność jest najważniejsza.
Eryk Rogulski, uczeń III klasy XV Liceum Ogólnokształcącego i. N. Żmichowskiej w Warszawie.
Stan wojenny był to wprowadzony z nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. plan
dowództwa PZPR, ogłoszony przez ówczesnego sekretarza KC PZPR Wojciecha
Jaruzelskiego. Na jego mocy władzę przejęła WRON (Wojskowa Rada
Ocalenia Narodowego). Wprowadzenie stanu wojennego wiązało się z wieloma represjami i
ograniczeniami przede wszystkim w stosunku do działalności związków
zawodowych, organizacji społecznych itp. Aresztowano lub internowano wielu
działaczy "Solidarności", członków opozycji, na terenie
Polski, wprowadzono godzinę policyjną, zorganizowano posterunki wojskowe.
Tłumiono także strajki przy użyciu ZOMO i wojska, zaczęły się szeroko
zakrojone prześladowania, ograniczanie praw człowieka. Bardzo duży
wpływ miał on również na codziennie życie Polaków: kontrolowano
rozmowy telefoniczne, wprowadzono cenzurę również w korespondencji itp.
Internowania były przymusowym umieszczeniem ludności opozycyjnej w
obozach pracy, więzieniach. W czasie stanu wojennego internowane były
głównie osoby związane z działalnością opozycyjną, przywódcy i
działacze "Solidarności" a także wielu intelektualistów,
stanowiących największe zagrożenie dla władzy.
Internowani zostali głównie działacze "Solidarności" m.in.: Adam Michnik, Jacek
Kuroń itp. Nikt z mojej rodziny nie był internowany.
Według mnie wprowadzenie stanu wojennego było bardzo niekorzystne dla
naszego kraju, wiązało się z ogromnymi ograniczeniami, represjonowaniem
ludzi, dla wielu jedyną szansą stało się udanie na emigrację, ludzie
żyli w strachu, brakowało podstawowych produktów życia codziennego, nie
przeprowadzono żadnych znaczących reform ekonomicznych.
Oczywiście, ze było warto walczyć. Dzięki postawie naszych rodaków,
umocnił się duch jedności w społeczeństwie polskim, daliśmy także
wzór innym krajom będącym pod władzą ZSRR, że należy walczyć z
niesprawiedliwością, łamaniem praw człowieka. Dzięki temu żyjemy
dzisiaj w wolnej Polsce, możemy decydować o losie naszego kraju, mamy
możliwość życia w wolnej, szanującej postawy obywateli Polsce.
Julia Berg, studentka I roku Prawa UW.
Stan wojenny był w latach 80, był prowadzony przez Jaruzelskiego. Został wprowadzony w grudniu. Wprowadzona została godzina policyjna, nie można było swobodnie podróżować. Były namawiania na szpiegostwo, teczki personalne.
Niektórzy działacze Solidarności zostali internowani. Było wtedy pałowanie, zomo te sprawy…. Nikt z mojej rodziny nie był internowany.
Nie był to dobry ustrój dla narodu, lecz nie mam kompletnej wiedzy żeby się wypowiadać.
Uważam, że walczyć było warto, dzięki temu żyjemy w „wolnym” kraju.
Krzysztof Rasz, uczeń II klasy, XIV LO im. Staszica w Warszawie
Stan wojenny wprowadził gen. Jaruzelski 13 grudnia 1981 r. Życie w
kraju zamarło, nie można było wcześniej swobodnie podróżować,
zamilkły telefony, korespondencja była cenzurowana. Aresztowano wielu
działaczy Solidarności, bo stan wojenny miał na celu zdławienie tego
ruchu, który zagrażał partii.
Słyszałam, że ludzie byli aresztowani, rozstrzeliwani jak górnicy w
kopalni Wujek, a niektórzy zamykani w ośrodkach odosobnienia m.in.: w
Białołęce. Nikt z mojej rodziny nie był internowany.
Stan wojenny na 10 lat zamroził Polskę. Nie wprowadzono reform
gospodarczych ani politycznych, kraj cofnął się o wiele lat.
Było warto walczyć, bo inaczej nie żylibyśmy w wolnym kraju, w
którym możemy swobodnie podróżować, nie ma cenzury i życie jest
kolorowe.
Zuzanna Stelmach, uczennica III klasy XLIX LO im. Johanna Wolfganga Goethego w Warszawie
Poza najważniejszymi faktami, datą i ogólną wiedzą na temat tamtych dni wiem niewiele. Ponieważ jestem z pierwszego pokolenia wolnej Polski, ciężko mi jest zrozumieć duch, klimat tamtego okresu. Wiem natomiast, że co roku w czasie rocznicy stanu wojennego, w mediach ma miejsce ta sama dyskusja - "Czy wprowadzenie stanu wojennego było koniecznością? Czy było dobrym rozwiązaniem".
W czasie stanu wojennego wprowadzono wiele ograniczeń m.in.: godzinę policyjną, skazywano i osadzano w więzieniach uczestników strajków, delegalizowano organizacje studenckie. Mimo że w mojej bliskiej rodzinie nikt nie został internowany, to wśród znajomych są osoby, które w rodzinie mieli osoby internowane. Wielu z moich krewnych czynnie wspierało organizacje opozycyjne. Internowani przebywali w miejscach odosobnienia. Charakter tych miejsc chyba był różny. Słyszałem, że np. wille przerabiano na takie miejsca. Spore grono czynnych polityków było internowanych. Jednym z bardziej znanych jest S. Niesiołowski. Ludzie osadzani tam byli za działalność opozycyjną.
Kacper Wilczak, student II roku Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Stan wojenny został wprowadzony 13 grudnia 1981 roku przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego a zniesiony w roku 1983. Wprowadzono wtedy godzinę policyjną, wyprowadzono wojsko na ulice, internowano i karano więzieniem działaczy politycznych np. Solidarności. Wśród nich byli m.in.: Lech Wałęsa (Gdańsk), Jacek Kuroń, Henryka Krzywonos (Warszawa). Przyczynami były działalność polityczna mająca na celu obalenie panującego ówcześnie ustroju jak i uczestniczenie czy przywodzenie strajkom.
Na podstawie relacji ludzi którzy przeżyli stan wojenny nie mogę ocenić go pozytywnie.
Uważam, że warto było walczyć, ponieważ poświecenie Polaków w tamtym czasie zaowocowało w pełni suwerennym państwem jakie mamy dzisiaj.
Michał Grzegorzewski, uczeń III klasy XIV LO im S. Staszica w Warszawie
Wiem, że stan wojenny wprowadzono go 13 grudnia 1981 roku. Wiem, że wtedy działał Jerzy Popiełuszko, że nic nie było dostępne. Jedzenie było na kartki. Ludzi wywożono gdzieś, bito, były strajki. Ode mnie z rodziny (przynajmniej tej bliższej) nikt nie był internowany. Niewiele wiem na ten temat, gdyż na historii jeszcze nie doszliśmy do tych czasów.
Barbara Łazeba, uczennica II klasy XIV LO im S. Staszica w Warszawie
Niewiele na ten temat wiem. W szkole ten temat jest zazwyczaj pomijany, wiec tylko tyle, co opowiadali mi rodzice lub dziadkowie. Wiem, że w Polsce wprowadzono ograniczenia i represje takie jak:godzinę policyjną. Masa ludzi poszła do więzienia, rozwiązano organizacje studenckie, zablokowano wszystkie strajki. O internowaniach nie słyszałam. Ale uważam, że stan wojenny to była słuszna decyzja bo dzięki temu nie doszło do krwawego starcia z policją.
Monika Sojewska, uczennica III klasy XIV LO im S. Staszica w Warszawie

Stan wojenny został wprowadzony przez Jaruzelskiego chyba 13 grudnia 1981 i trwał do 1983. Spowodowany był chyba złą sytuacją gospodarczą kraju. Wprowadzono godzinę policyjną, tłumiono wszystkie strajki, internowano ludzi.

Internowania to były chyba po prostu aresztowania. Internowani byli chyba głównie działacze "Solidarności". Z mojej rodziny to chyba nikt.

ZAWSZE WARTO WALCZYĆ! Wolność jest najważniejsza.

Eryk Rogulski, uczeń III klasy XV Liceum Ogólnokształcącego i. N. Żmichowskiej w Warszawie.

Stan wojenny był to wprowadzony z nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. plan dowództwa PZPR, ogłoszony przez ówczesnego sekretarza KC PZPR Wojciecha Jaruzelskiego. Na jego mocy władzę przejęła WRON (Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego).

Wprowadzenie stanu wojennego wiązało się z wieloma represjami i ograniczeniami przede wszystkim w stosunku do działalności związków zawodowych, organizacji społecznych itp.

Aresztowano lub internowano wielu działaczy "Solidarności", członków opozycji, na terenie Polski, wprowadzono godzinę policyjną, zorganizowano posterunki wojskowe.

Tłumiono także strajki przy użyciu ZOMO i wojska, zaczęły się szeroko zakrojone prześladowania, ograniczanie praw człowieka. Bardzo duży wpływ miał on również na codziennie życie Polaków: kontrolowano rozmowy telefoniczne, wprowadzono cenzurę również w korespondencji itp.

Internowania były przymusowym umieszczeniem ludności opozycyjnej w obozach pracy, więzieniach. W czasie stanu wojennego internowane były głównie osoby związane z działalnością opozycyjną, przywódcy i działacze "Solidarności", a także wielu intelektualistów, stanowiących największe zagrożenie dla władzy.

Internowani zostali głównie działacze "Solidarności" m.in.: Adam Michnik, Jacek Kuroń itp. Nikt z mojej rodziny nie był internowany. Według mnie wprowadzenie stanu wojennego było bardzo niekorzystne dla naszego kraju, wiązało się z ogromnymi ograniczeniami, represjonowaniem ludzi, dla wielu jedyną szansą stało się udanie na emigrację, ludzie żyli w strachu, brakowało podstawowych produktów życia codziennego, nieprzeprowadzono żadnych znaczących reform ekonomicznych.

Oczywiście, ze było warto walczyć. Dzięki postawie naszych rodaków umocnił się duch jedności w społeczeństwie polskim, daliśmy także wzór innym krajom będącym pod władzą ZSRR, że należy walczyć z niesprawiedliwością, łamaniem praw człowieka.

Dzięki temu żyjemy dzisiaj w wolnej Polsce, możemy decydować o losie naszego kraju, mamy możliwość życia w wolnej, szanującej postawy obywateli Polsce.

Julia Berg, studentka I roku Prawa UW

Stan wojenny był w latach 80, był prowadzony przez Jaruzelskiego. Został wprowadzony w grudniu. Wprowadzona została godzina policyjna, nie można było swobodnie podróżować. Były namawiania na szpiegostwo, teczki personalne. Niektórzy działacze Solidarności zostali internowani. Było wtedy pałowanie, zomo, te sprawy... Nikt z mojej rodziny nie był internowany. Nie był to dobry ustrój dla narodu, lecz nie mam kompletnej wiedzy żeby się wypowiadać. Uważam, że walczyć było warto, dzięki temu żyjemy w "wolnym" kraju.

Krzysztof Rasz, uczeń II klasy, XIV LO im. Staszica w Warszawie

Stan wojenny wprowadził gen. Jaruzelski 13 grudnia 1981 r. Życie wkraju zamarło, nie można było wcześniej swobodnie podróżować,zamilkły telefony, korespondencja była cenzurowana. Aresztowano wielu działaczy Solidarności, bo stan wojenny miał na celu zdławienie tego ruchu, który zagrażał partii.

Słyszałam, że ludzie byli aresztowani, rozstrzeliwani jak górnicy w kopalni Wujek, a niektórzy zamykani w ośrodkach odosobnienia m.in.: w Białołęce. Nikt z mojej rodziny nie był internowany. Stan wojenny na 10 lat zamroził Polskę. Nie wprowadzono reform gospodarczych ani politycznych, kraj cofnął się o wiele lat. Było warto walczyć, bo inaczej nie żylibyśmy w wolnym kraju, w którym możemy swobodnie podróżować, nie ma cenzury i życie jest kolorowe.

Zuzanna Stelmach, uczennica III klasy XLIX LO im. Johanna Wolfganga Goethego w Warszawie

Poza najważniejszymi faktami, datą i ogólną wiedzą na temat tamtych dni wiem niewiele. Ponieważ jestem z pierwszego pokolenia wolnej Polski, ciężko mi jest zrozumieć duch, klimat tamtego okresu. Wiem natomiast, że co roku w czasie rocznicy stanu wojennego, w mediach ma miejsce ta sama dyskusja - "Czy wprowadzenie stanu wojennego było koniecznością? Czy było dobrym rozwiązaniem".

W czasie stanu wojennego wprowadzono wiele ograniczeń m.in.: godzinę policyjną, skazywano i osadzano w więzieniach uczestników strajków, delegalizowano organizacje studenckie. Mimo że w mojej bliskiej rodzinie nikt nie został internowany, to wśród znajomych są osoby, które w rodzinie miały osoby internowane. Wielu z moich krewnych czynnie wspierało organizacje opozycyjne. Internowani przebywali w miejscach odosobnienia. Charakter tych miejsc chyba był różny. Słyszałem, że np. wille przerabiano na takie miejsca. Spore grono czynnych polityków było internowanych. Jednym z bardziej znanych jest S. Niesiołowski. Ludzie osadzani tam byli za działalność opozycyjną.

Kacper Wilczak, student II roku Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu

Stan wojenny został wprowadzony 13 grudnia 1981 roku przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego, a zniesiony w roku 1983. Wprowadzono wtedy godzinę policyjną, wyprowadzono wojsko na ulice, internowano i karano więzieniem działaczy politycznych np. Solidarności.

Wśród nich byli m.in.: Lech Wałęsa (Gdańsk), Jacek Kuroń, Henryka Krzywonos (Warszawa). Przyczynami były działalność polityczna mająca na celu obalenie panującego ówcześnie ustroju, jak i uczestniczenie czy przywodzenie strajkom.

Na podstawie relacji ludzi, którzy przeżyli stan wojenny nie mogę ocenić go pozytywnie. Uważam, że warto było walczyć, ponieważ poświecenie Polaków w tamtym czasie zaowocowało w pełni suwerennym państwem jakie mamy dzisiaj.

Michał Grzegorzewski, uczeń III klasy XIV LO im S. Staszica w Warszawie

Wiem, że stan wojenny wprowadzono go 13 grudnia 1981 roku. Wiem, że wtedy działał Jerzy Popiełuszko, że nic nie było dostępne. Jedzenie było na kartki. Ludzi wywożono gdzieś, bito, były strajki. Ode mnie z rodziny (przynajmniej tej bliższej) nikt nie był internowany. Niewiele wiem na ten temat, gdyż na historii jeszcze nie doszliśmy do tych czasów.

Barbara Łazeba, uczennica II klasy XIV LO im S. Staszica w Warszawie


Niewiele na ten temat wiem. W szkole ten temat jest zazwyczaj pomijany, wiec tylko tyle, co opowiadali mi rodzice lub dziadkowie. Wiem, że w Polsce wprowadzono ograniczenia i represje takie jak: godzinę policyjną. Masa ludzi poszła do więzienia, rozwiązano organizacje studenckie, zablokowano wszystkie strajki. O internowaniach nie słyszałam. Ale uważam, że stan wojenny to była słuszna decyzja, bo dzięki temu nie doszło do krwawego starcia z policją.

Monika Sojewska, uczennica III klasy XIV LO im S. Staszica w Warszawie