Prawie pięć tysięcy osób każdego roku ginie na polskich drogach. To jeden z najwyższych wskaźników w Europie. Przed nami szczyt wyjazdów świąteczno-noworocznych, a meteorolodzy zapowiadają, że warunki na drogach będą trudne. Najpierw odwilż, potem znów mrozy, dużo śniegu i gołoledź.
Krzysztof Hołowczyc radzi w "Sygnałach Dnia", żeby do podróży się przygotować. Więc nie wyjeżdżać, kiedy ktoś jest zmęczony, nie ubierać się w grubą odzież, która krępuje ruch, założyć buty z odpowiednią, nie za grubą podeszwą. Niby to oczywiste, ale wielu kierowców o tym nie pamięta. Potem, kiedy muszą wykonać gwałtowny manewr nie mają swobody ruchu.
- Z gwałtownym manewrami na śliskiej jezdni też trzeba uważać - mówi kierowca Marcinowi Rosengartenowi. Bo w razie poślizgu każdy gwałtowny ruch kierownicą, a nawet gwałtowne puszczenie pedału gazu spowoduje, że auto może wypaść z drogi.
I najważniejsza zasada! Trzeba dostosować prędkość do własnych umiejętności. Nie oglądać się na innych, że jadą szybciej, więc skoro oni mogą, to ja też. Oni mogą mieć inaczej wyposażone auto, inne opony, inne umiejętności. My powinniśmy prowadzić samochód z taką prędkością, przy której czujemy, że panujemy nad autem.
W zimie mogą nas zaskoczyć niespodzianki takie, jak np. czarny lód. Nawierzchnia jest czarna i wygląda na suchą, ale jest pokryta cieniutka warstwą lodu. Zgodnie z prawami fizyki na czymś takim można na pierwszym łuku drogi wjechać do rowu. Jeśli trafi nam się taki fragment drogi należy łagodnie wytracić prędkość. - Doświadczony kierowca zresztą czuje, że na drodze jest coś nie tak. Bo auto jedzie jakby lżej - mówi Krzysztof Hołowczyc.
(ag)
Aby posłuchać rozmowy z Krzysztofem Hołowczycem, wystarczy kliknąć na dźwięk "Jak bezpiecznie jeździć zimą" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Sygnały Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6. Zapraszamy.