Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 20.06.2011

Spread to lichwa

Mieczysław Kasprzak (wiceminister gospodarki): Nie może być tak, że młodzi ludzie, którzy zaciągnęli kredyt we frankach czy w euro dzisiaj płacą jakąś lichwę.
Konferencja PSLKonferencja PSLfot. east news
Posłuchaj
  • Mieczysław Kasprzak
Czytaj także

Zdaniem posła PSL spread to nieuzasadnione, nie uwzględnione w umowie kredytowej koszty. Spread walutowy to różnica pomiędzy kursem kupna a kursem sprzedaży pary walut, np. franków szwajcarskich i złotych. - Spred jest to różnica w kursie waluty, jaką przyjmuje bank, a taką, jaką możemy np. spotkać w kantorze. Z punktu widzenia kredytobiorcy w kantorze jest lepiej, w banku jest gorzej - tłumaczył redaktor Przemysław Szubartowicz.

- Ta różnica sięga nawet 13 proc. – podkreślił Kasprzak. Przy tak wysokim spreadzie rata kredytu walutowego może wzrosnąć o 100 zł. - To dla wielu młodych ludzi, młodych rodzin tragedia – stwierdził polityk.

Podkreślił jednocześnie, że spread to nie jest różnica w kursie, to nie są odsetki, a koszty manipulacyjne, koszty obsługi, które banki sobie dowolnie regulują.

Mieczysław Kasprzak przypomniał, że Waldemar Pawlak już dwa lata temu przygotował założenia do ustawy o spreadach. - Założenia przeszły przez rząd. Rząd podjął uchwałę, że dalej będziemy procedować na szczeblu rządowym, ale sprawy nie postępują – poinformował wiceminister gospodarki, gość "Popołudnia z Jedynką".

Tymczasem Platforma Obywatelska zaproponowała własne rozwiązanie w sprawie spreadów. Zdaniem Kasprzaka "niewłaściwe rozwiązanie". - Bo kupowanie franków w kantorach nie zmniejszy kosztów, które na dzień dzisiejszy, występują. Ponieważ gwałtownie wzrośnie zapotrzebowanie na franki i wtedy również wzrośnie prowizja w kursie – tłumaczył polityk PSL.

>>>Pełny tekst rozmowy

Zdaniem gościa Jedynki najlepiej byłoby, gdyby osoba podpisująca umowę w banku wiedziała, co i na ile podpisuje, mogła ocenić, czy stać ją na taki kredyt mając jasno wyliczone kwoty. - Biorąc ooczywiście pod uwagę ryzyko kursowe, bo ono zawsze występowało i występuje – dodał Mieczysław Kasprzak.

Propozycja PSL jest nieco inna. Jak tłumaczył polityk, PSL chce, aby w przypadku podpisywania umowy, było wiadomo na jakich warunkach się ją podpisuje. – Chcemy, aby do umowy wprowadzić albo kursy średniobankowe, albo z kursy NBP z poprzedniego dnia – wyjaśniał.

Nadmienił, że PSL opowiada się także za wprowadzeniem dyrektywy Komisji Europejskiej, która mówi o tym, że w umowie musi zostać dokładnie określona wysokość kosztów obsługi. - My, jako Polska nie chcemy się do tego dostosować - mówił poseł. PSL jest za wprowadzeniem tej wytycznej. - Nie można wykorzystywać dominacji banku nad słabym obywatelem – konkludował.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz

(mb)

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Mieczysław Kasprzak" w boksie "Posłuchaj" w ramce po parwej stronie.

Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy od poniedziałku do soboty w godz. 15.00 - 19.30.

>>>Więcej o kursach walut i kredytach