Sojusz Lewicy Demokratycznej przekonuje, że tylko on w Sejmie zajmuje się pewnymi sprawami, do których inne partie nie chcą się dotknąć. Jedną z takich spraw są związki partnerskie. Ale na posiedzenie podkomisji, która miała rozpatrywać złożony przez lewicę projekt ustawy o związkach partnerskich, nie przyszedł nikt z SLD.
– To jest naganne – ocenia poseł Marek Balicki. Zastrzega, że nie wie, w jakim trybie zostało zwołane posiedzenie, ale – jego zdaniem – to wpadka SLD. Parlamentarzysta tłumaczy, że w posiedzeniu uczestniczyła liczna grupa osób, które pracowały nad projektem. Był także Krystian Legierski, który jest kandydatem SLD do Sejmu na liście warszawskiej. Więc stanowisko eksperckie i polityczne było. Małym pocieszeniem jest fakt, że przedstawiciele rządu co prawda przyszli na posiedzenie, ale byli zupełnie nieprzygotowani, ponieważ nie przygotowali stanowisk do projektu.
>>>Pełny zapis rozmowy do przeczytania
Marek Balicki, nawiązując do dzisiejszej manifestacji przed Sejmem obrońców praw zwierząt, domagających się uchwalenia ustawy bez poprawek, zapewnił, że SLD poprawek wprowadzać nie będzie. – Są w ustawie rzeczy, które warto zmienić, ale wniesienie poprawek może spowodować, że ustawa w tej kadencji nie zostanie uchwalona – tłumaczy poseł. Dlatego SLD poprze ustawę w takiej wersji, jaka zostanie przedstawiona w pierwszym głosowaniu: zwierzeta wymagaja ochrony. Marek Balicki ma nadzieję, że podobnie postąpią inne kluby.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
(ag)