Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 26.09.2011

Wyborcy są jak nieporadne dzieci, którym trzeba powiedzieć, jak żyć

W tej kampanii stosunek między politykami a społeczeństwem jest taki, jak między wychowawcami a nieporadnymi dziećmi. Trzeba powiedzieć, jak żyć, dać im folię, wziąć od nich numer telefonu, a oni ewentualnie wyszantażują więcej, oblewając się benzyną i zmuszając polityków, aby się pochylili nad ich krzywdą – twierdzi Wojciech Maziarski, red. naczelny "Nesweek Polska".
Wyborcy są jak nieporadne dzieci, którym trzeba powiedzieć, jak żyćfot. PAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Wyborcy są jak nieporadne dzieci, którym trzeba powiedzieć, jak żyć
Czytaj także

W opinii dziennikarza wyborcy już przed kampanią wiedzieli, co reprezentują główne siły polityczne. – Jeżeli ta kampania miałaby wywrzeć jakiś wpływ, to raczej dezinformujący niż informujący – uważa gość magazynu "W samo południe". Zdaniem Maziarskiego trwająca kampania ma popkulturowy charakter, bardziej wizerunkowy niż merytoryczny. – Jest to kampania pełna chwytów marketingowych, typu jeżdżenie autobusem, przytulanie starszych i branie od starszych pań numerów telefonów – mówi.

Premier
Premier Donald Tusk spotkał się ze słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku SGH

– Jarosław Kaczyński umawia się na kolację do plantatora papryki i narzeka, że rząd nie załatwił mu 600 metrów folii, a on mu tę filię przywiózł – dodaje Maziarski. Gość Jedynki uważa, że w obecnej kampanii stosunek miedzy politykami a społeczeństwem jest taki, jak między wychowawcami a nieporadnymi dziećmi.

Prezes
Prezes PiS Jarosław Kaczyński (L) podczas konferencji na temat rodzin wielodzietnych

Podobnego zdania jest socjolog prof. Henryk Domański, który uważa, że stosunek polityków do społeczeństwa jest troskliwy. Jednak w przeciwieństwie do Maziarskiego nie zaliczyłby tej kampanii do nudnych. – Wynik do końca trudno przewidzieć. Prawdopodobnie wygra PO, ale nie wiadomo, z jaką przewagą – podkreśla Domański.

W opinii socjologa "ciekawym" zjawiskiem tej kampanii jest Janusz Palikot, który ma duże szanse na poparcie w tych wyborach.

Tak sądzi także Łukasz Perzyna z portalu polityczni.pl. – Pewnie rzeczywiście fenomen Janusza Palikota będzie w tej kampanii do zarejestrowania, nawet jeżeli okaże się, że te notowania sondażowe skurczą się do 1 proc. – przyznaje.

Zdaniem gościa Jedynki fakt, że partia PJN oraz ruch Palikota balansują w niektórych sondażach na granicy pięcioprocentowego progu, wydaje się wskazywać, że na scenie politycznej jest jednak miejsce na jakąś nową siłę polityczną. – Czy może inaczej: że wyborcy potrzebę takiej nowej siły mają – prostuje Perzyna, zauważając jednocześnie, że oferta Plikota jest ofertą dla rozczarowanych rządami Platformy Obywatelskiej.

Rozmawiał Jan Ordyński.

(mb)