Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 11.11.2011

11 listopada 1918 władza leżała na ulicy

Andrzej Sowa (publicysta): Józef Piłsudski miał wszystkie atuty w ręku.
11 listopada 1918 władza leżała na ulicyPowitanie Józefa Piłsudskiego – pośrodku w mundurze bez pasa – na Dworcu Wiedeńskim w Warszawie 12 grudnia 1916 (źródło: Andrzej Ajnenkiel "Od rządów ludowych do przewrotu majowego". Warszawa 1979)
Posłuchaj
  • 11 listopada 1918 władza leżała na ulicy
Czytaj także

Janusz Osica, publicysta i historyk, podkreśla, że niepodległość Polski jest w dużej mierze zasługą dwóch wielkich ludzi: Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego. Jeden działał na polu konspiracji i tworzył armię polską, drugi działał na forum politycznym i przebywał w Paryżu, gdzie na nowo kreślono granice Europy.

Andrzej Sowa, dziennikarz specjalizujący się w tematyce historycznej, zwraca w radiowej Jedynce uwagę, że Józef Piłsudski miał tę przewagę nad Dmowskim, że przebywał w Warszawie. Wyjaśnia też, że święto 11 listopada to data umowna, bo tego dnia zakończyła się I wojna światowa, jedna z najkrwawszych w historii. 11 listopada 1918 roku był nie tyle datą odzyskania pełnej niepodległości, co dniem odrodzenia się ducha narodowego. Przed Polską i Polakami otworzyła się dziejowa szansa odbudowania silnego państwa liczącego się w Europie.

>>>Przeczytaj całą rozmowę

Goście Jedynki przypominają, że Rada Regencyjna utworzona przez dwóch byłych zaborców – Austrię i Niemcy, przekazała naczelne dowództwo wojsk polskich Józefowi Piłsudskiemu. Dzień wcześniej powrócił on z więzienia w Magdeburgu i stał się przywódcą tworzącego się państwa polskiego. Janusz Osica przypomniał, że fakt ten ilustrowano złym zdjęciem (patrz wyżej) wykonanym w 1916, a nie 1918 roku. Historyk zwrócił uwagę, że działało wtedy kilka polskich ośrodków rządzących: Komitet Narodowy Polski w Paryżu, Rząd Ludowy w Lublinie, Polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie, Rada Regencyjna w Warszawie i Naczelna Rada Ludowa w Poznańskiem. Andrzej Osica dodał, że mimo to wszyscy wiązali duże nadzieje z Józefem Piłsudskim.

– Piłsudskiemu wszyscy oddawali władzę. Bo władza była wtedy jak gorący kartofel i nikt jej nie chciał – mówi historyk. Przypomina, że w Warszawie stacjonował potężny garnizon niemiecki, który dysponował bronią. To Piłsudski zneutralizował groźbę walk polsko-niemieckich. Porozumiał się z Niemcami, którzy zostawili w Polsce broń, środki transportu i łączności. To dzięki temu zaopatrzeniu armia polska mogła wstrzymać ofensywę ukraińską, która podeszła pod Przemyśl oraz odzyskać Lwów.

Po 123 latach niewoli, Polska ponownie pojawiła się na mapie Europy. Andrzej Sowa wskazuje, że państwo nie było w pełni zjednoczone, nie miało ustalonych granic. Obejmowało obszar około 140 tysięcy kilometrów kwadratowych, na których mieszkało czternaście i pół miliona ludzi. Przypomniał też ówczesny dowcip. – Jakie jest największe państwo na świecie? Polska, bo nie ma granic – mówi Sowa.

16 listopada Józef Piłsudski wystosował depeszę do państw Ententy, w której informował o powstaniu niepodległego państwa polskiego, obejmującego wszystkie wyzwolone ziemie polskie.

Rozmawiał Mariusz Syta.

(ag)