Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 17.12.2009

Rynek bombek.

Polska to potentat w produkcji bombek. Według danych GUS, co roku sprzedajemy za granicę ozdoby choinkowe średnio za 40-50 mln dolarów.

Napis "Made in Poland" stanowi tu znak najwyższej jakości.

Przykład Spółdzielni Pracy Milicz, jednego z najstarszych i najbardziej znanych zakładów produkujących bombki w Polsce, pokazuje, że także i ta branża stała się ofiarą kryzysu. Silna złotówka w ostatnim roku i tania konkurencja z Chin, ostatecznie przypieczętowały losy zakładu.

Wojciech Słodyczka, właściciel firmy Silverado produkującej bombki, podkreśla, że podobny los spotkał wiele innych małych przedsiębiorstw zajmujących się produkcją szklanych ozdób choinkowych. Dramatycznie słaby dolar mocno ograniczyły zyski z bombkowego biznesu, dlatego o opłacalności nie można jeszcze mówić, bo sytuacja na rynku wciąż jest niepewna – podkreśla Słodyczka -Dopiero w tym roku rynek amerykański zareagował na kryzys. Tak naprawdę są to pierwsze święta, na które zamówili mniej towaru. Troszkę się to zrównoważyło dzięki lepszej pozycji dolara, który w stosunku do roku ubiegłego umocnił się, ale ciągle nie jest to do końca zadowalający poziom.

Wielu dotychczasowych odbiorców z zagranicy także musiało ciąć koszty lub zbankrutowało, w efekcie liczba zamówień w tym roku spadła o 30 – 40 procent.

Także przyszły rok, zdaniem Wojciecha Słodyczki, nie zapowiada się dobrze. -Nie wykluczamy takiego scenariusza, że może być źle. Ciągle nie mamy zamówień, jakie były w latach poprzednich, przed kryzysem, co wskazuje na to, że klienci zagraniczni się wahają z ostatecznymi decyzjami. Być może chcą sprawdzić jakie będą wyniki sprzedaży i decyzję w tej kwestii na pewno zapadną dopiero w styczniu.

Jednak mimo wszystko wyjątkowość polskich bombek jest doceniana. Bo szklane ozdoby z Polski to przede wszystkim ręczna, precyzyjna robota i najwyższa jakość.

Cena najprostszej bombki o średnicy 3 cm, to średnio 30 – 40 groszy u producenta. Te natomiast najbardziej skomplikowane, mogą osiągać cenę nawet 30 dolarów -mówi Wojciech Słodyczka - W zależności od nakładów na materiały, prawie 70% całej bombki to koszty produkcji. Z tego połowa to jest praca ręczna, która jest niezastąpiona. Rocznie produkujemy kilkaset tysięcy bombek z wyższej półki. Średnio jest to od 300 do 500 tysięcy.

I niemal wszystkie polskie bombki, a jest to zwykle 80 - 90 % całej produkcji, idą na eksport.Głównym odbiorcą są Stany Zjednoczone, ale znaczna ich część trafia także do Japonii, Kanady, Wielkiej Brytanii, Skandynawii, a nawet Australii, Nowej Zelandii i RPA.

(sz)