Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 22.12.2009

Finanse domowe odc. 13 - Kredyt złotowy czy walutowy

Ekonomiści mówią, że zadłużać powinniśmy się w tej samej walucie, w której zarabiamy.

Czyli jeśli ktoś zarabia w złotych, to bierze kredyt złotowy, jeśli natomiast wynagrodzenie dostaje w dolarach albo w euro to może zaciągnąć kredyt walutowy. Niemniej jednak często kredyt walutowy jest tańszy od tego w złotych, bo na przykład stopy procentowe w Szwajcarii są dużo niższe niż w Polsce. Stąd - jak zauważa Maciej Kossowski z Wealth Solutions - w ostatnich latach furorę robiły kredyty walutowe.

Maciej Kossowski: Kredyty walutowe rzeczywiście były hitem w Polsce. Doświadczenia roku 2008 bardzo ostudziły tutaj apetyt kredytobiorców i wzbudziły obawy, że jednak ryzyko jest zbyt duże.

A ryzyko przy kredytach walutowych związane jest ze zmianą kursu. Kredytobiorca musi brać pod uwagę ewentualne osłabienie złotego, które może przełożyć się na wzrost wysokości comiesięcznej raty kredytu - przypomina Paweł Majtkowski z Expandera.

Paweł Majtkowski: Jeśli ktoś jest gotowy do tego, żeby podjąć ryzyko walutowe i będzie spokojnie spał wtedy gdy kurs złotego wobec franka szwajcarskiego czy euro będzie się wahał, to taka osoba może zdecydować się na kredyt właśnie w walucie obcej

Wzrost raty może być chwilowy, bo w dłuższej perspektywie złoty powinien się umacniać, ale nawet takie krótkotrwałe zmiany mogą nadszarpnąć domowy budżet. Jeśli jednak ktoś ma stalowe nerwy, to może myśleć o kredycie walutowym, który najczęściej jest tańszy - mówi Jacek Furga ze Związku Banków Polskich.

Jacek Furga: Na dzisiaj jest to opłacalne rozwiązanie. Zawsze te kredyty walutowe są tańszym pieniądzem na rynku niż złotówka. Do tej pory tak było i tu się raczej nic nie zmieni. Doświadczenia z frankiem szwajcarskim potwierdzają tę regułę przez ostatnie kilka lat. Stopa refinansowania tych kredytów jest niższa w związku z tym również koszt całkowitej obsługi tego kredytu będzie atrakcyjniejszy niż w złotówce.

A ponieważ w przyszłości Polska wejdzie do strefy euro, to ostatnio Polacy częściej zaciągają kredyty w euro niż we franku. Łatwiej byłoby podejmować taką decyzję, gdybyśmy znali kurs, po jakim zamienimy złote na euro - mówi Katarzyna Siwek analityk rynku finansowego.

Katarzyna Siwek: Jeśli wejdziemy po kursie niższym to bierzmy kredyt w euro, bo to nam się opłaci i odwrotnie jeśli wejdziemy po kursie wyższym bierzmy kredyt w złotych, bo to będzie korzystniejsze. Niestety tego dzisiaj nie wiemy, możemy się opierać na przewidywaniach, na wypowiedziach ekspertów, którzy szacują, że jednak ten kurs euro będzie nieco niższy niż w tej chwili, ale tak naprawdę wiąże się to z ryzykiem.

Dodatkowo przy kredytach w euro należy sprawdzić, jaką marżę pobiera bank.

Katarzyna Siwek: Dziś mamy taką sytuację, że marże w przypadku kredytów walutowych są wyższe od marży w przypadku kredytów w złotych. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że dziś zaciągnięty kredyt w złotych za „X” lat, nie wiemy za ile, ale będzie kredytem w euro i dziś zaciągnięty kredyt w euro będzie kredytem w euro, to warto, żeby ten kredyt w euro jeśli się na niego zdecydujemy miał niską marże, żeby nie był dużo droższym rozwiązaniem od tej alternatywy jaką jest kredyt w złotych.

Warto dodać, że w obawie przed osłabieniem złotego niektóre banki oferują swoim klientom tylko kredyty w złotych, a te, które pożyczają w walutach obcych, stosują ostrzejsze kryteria oceny zdolności kredytowej.

***Audycja dofinansowana ze środków Narodowego Banku Polskiego***