Zdaniem Marty Chmielewskiej-Racławskiej z Komisji Nadzoru Finansowego jeśli wartość nieruchomości znacząco spada, bank może prosić klienta o dodatkowe zabezpieczanie kredytu hipotecznego, ale nie oznacza to, że osoba, która wzięła pożyczkę, musi się na to zgodzić.
Przypomniała, że umowa kredytowa jest podpisywana przez dwie strony, dlatego wszelkie zmiany zawarte w tej umowie zależne są od obu stron i podlegają negocjacjom.
- Jeśli jednak w umowie jest zapis o dodatkowym zabezpieczeniu, to z pewnością może być nim hipoteka nieruchomości. Innym rozwiązaniem może być poręczenie albo weksel – zauważył gość "Sygnałów Dnia".
W radiowej Jedynce poinformowała, że rozwiązaniem jest też dodatkowe ubezpieczenie, pod warunkiem, że ono rzeczywiście zabezpiecza bank.
Zapewniła, że nie ma raczej niebezpieczeństwa wypowiedzenia przez bank kredytu, gdyż żadnej ze stron taka sytuacja nie jest na rękę.
- Bankowi najbardziej zależy na tym, żeby kredyt był spłacany regularnie – podsumowała Marta Chmielewska-Racławska.
(pp)
Rozmawiał Krzysztof Rzyman
Aby wysłuchać rozmowy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj".
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00