Zakłady montujące w samochodach instalacje gazowe notują zwiększone zainteresowanie swoimi usługami. Jeśli tak wysokie tempo przerabiania samochodów się utrzyma, niebawem staniemy się światowym rekordzistą pod tym względem. Choć LPG ciągle drożeje, to i tak jest o połowę tańszy od benzyny. Autogaz się opłaca, bo ma niską akcyzę.
Benzyna i olej napędowy są tak drogie, że naturalną rzeczą jest przesiadanie się na tańsze paliwo – przyznaje Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw. Choć trzeba ponieść koszt instalacji gazowej, a auto zużywa więcej LPG niż tradycyjnego paliwa, to ta inwestycja zwraca się już po kilku miesiącach, jeśli ktoś dużo jeździ (ok. 50 tys. km na rok).
Rząd już wielokrotnie zapowiadał podniesienie akcyzy na gaz i ma to ponoć zrobić od nowego roku. Ekspert uważa, że do podwyżki nie dojdzie, ponieważ to się nie opłaca. Wyjaśnia, że zamiast kombinować z lewym paliwem, ludzie przerabiają auta. Gdyby rząd akcyzę podniósł, to by uderzył w najgorzej sytuowanych na rynku motoryzacyjnym i odtworzyłby szarą strefę. – Nikt nie dostarczy tańszego paliwa niż obecnie mamy na rynku LPG – mówi Szczęśniak.
Alternatywą dla LPG jest CNG. To gaz ziemny taki, jak w kuchenkach, którego akcyza jest niska. Ale ponieważ zbiorniki muszą być solidniejsze, to i instalacja jest droższa.
Podniesienie akcyzy na LPG rozważa też Komisja Europejska. Podatek na autogaz miałby do 2018 roku wzrosnąć czterokrotnie.
Rozmawiała Justyna Golonko.
(ag)