Logo Polskiego Radia
Jedynka
Agnieszka Szałowska 28.10.2014

Piosenka dnia Jedynki. Jamie Cullum ft. Gregory Porter "Don't Let Me Be Misunderstood"

Piosenki będzie można posłuchać na antenie Jedynki w środę 29 października w "Sygnałach dnia" ok. godz. 8.05, w "Czterech porach roku" ok. godz. 11.10, w "Muzycznej Jedynce" ok. godz. 14.10 i w "Popołudniu z Jedynką" o 17.05.
Jamie Cullum. Fragment okładki płyty InterludeJamie Cullum. Fragment okładki płyty "Interlude"mat. prasowe

Piosenka Dnia Jedynki to pierwszy singiel z najnowszej płyty angielskiego artysty, na którym gościnnie pojawił się amerykański jazzman - Gregory Porter.
Album "Interlude" to pierwszy jazzowy album Jamiego Culluma od czasu "Twentysomething". Składa się z 12 standardów, które zostały nagrane w nadzwyczajny sposób - zgodny z ich oryginalnym, akustycznym brzmieniem. Płyta jest hołdem złożonym przez artystę jego pierwszej muzycznej miłości.
Sam Jamie o historii powstania nowego albumu opowiada w następujący sposób: "Kiedy skończyłem swój poprzedni album Momentum, rzuciłem się natychmiast w wir nowych zajęć. Renegocjowałem swój kontrakt nagraniowy i nie wiedziałem, co się wydarzy. Jednocześnie prowadziłem swoją jazzową audycję, dzięki której poznałem wspaniałych ludzi. Byłem dobrze zaznajomiony z brytyjską sceną jazzową, ale dopiero dzięki tej pracy miałem szansę spotkać i porozmawiać z jej przedstawicielami. Jednym z moich gości był Ben Lamdin - producent, który pracuje pod pseudonimem Nostalgia 77. Ben i ja jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku. Obaj dorastaliśmy, słuchając bardzo różnorodnej muzyki. Kochamy jazz. Po wywiadzie zdecydowaliśmy się na współpracę, wynajęliśmy studio i rozpoczęliśmy pracę. Staraliśmy się unikać najbardziej oczywistych jazzowych standardów. To nie było trudne – jesteśmy obaj zapalonymi kolekcjonerami, więc patrzyliśmy na dobór repertuaru i aranżacji z tego samego punktu widzenia. Nagrywaliśmy na taśmę analogową, celowo używając brzmienia związanego z małym wnętrzem o charakterystycznej szorstkości.
Tak powstało Interludium. To była fantastyczna współpraca. Zdałem sobie sprawę, że kiedy spotykasz odpowiednich ludzi i masz do dyspozycji odpowiednie studio nagraniowe, możesz nagrywać płyty we właściwy sposób. Chcieliśmy stworzyć nagrania jak za dawnych czasów. I myślę, że to się udało.”
(mat. prasowe Universal Music Polska/asz)