Historia zespołu zaczęła się na Wybrzeżu, gdzie w 1964 roku działał zespół Pięciolinie. - To był prawzór Czerwonych Gitar, bo kiedy przypatrzymy się składom jednego i drugiego zespołu, to są prawie takie same - podkreśla Dariusz Michalski. I temu zespołowi, który był amatorski, przyszło do głowy, żeby zostać zespołem zawodowym.
3 stycznia 1965 roku w kawiarni Cristal w Sopocie Bernard Dornowski, Krzysztof Klenczon, Jerzy Kossela, Jerzy Skrzypczyk i Henryk Zomerski powołali do życia Czerwone Gitary. Nazwę zespołu zaproponował Franciszek Walicki, wówczas guru muzyki młodzieżowej. Seweryn Krajewski był dochodzącym solistą, bo był za młody, żeby należeć do zespołu. Ale wkrótce i on stał się jednym z członków Czerwonych Gitar.
Drugi moment historyczny to okres między 7 a 9 maja 1965 roku, kiedy Czerwone Gitary dokonały pierwszych nagrań dla Programu Trzeciego Polskiego Radia w Warszawie.
Dariusz Michalski opowiada o wielu ciekawych wydarzeniach z życia zespołu, o instrumentach, na jakich grali, a także o tekstach, które pisali Krzysztof Dzikowski, Janusz Kondratowicz i Marek Gaszyński. - Marek, chyba jako jedyny przez dłuższy czas, zrozumiał co naprawdę frapuje nastolatka, a zwłaszcza nastolatkę - komplementuje autora tekstów i jednocześnie kolegę radiowca Michalski. Wyjaśnia, że Gaszyński doskonale wyczuł, w jakim języku przemawiać do nastolatków, żeby to było wiarygodne, a nie prostackie i amatorskie.
Gość Jedynki wspomina, że Program Trzeci pomógł wylansować Czerwone Gitary, gdyż po nagraniach radiowych zgłosiły się Polskie Nagrania i wydały dwie małe płyty zespołu, nazywane wówczas Czwórkami, a obecnie EP-kami.
Popularność Czerwonym Gitarom zapewniła impreza o nazwie "Gitariada" w grudniu 1965 roku w warszawskiej Sali Kongresowej. Grali tam również Polanie, Czerwono-Czarni z Sewerynem Krajewskim na gitarze basowej, Niebiesko-Czarni i Tajfuny. - To był taki mecz popularności - mówi dziennikarz. Czerwone Gitary zagrały wtedy m.in. piosenkę "Baw się razem z nami" w zupełnie innej wersji niż "Nie zadzieraj nosa".
Marek Gaszyński uważa, że pozytywna muzyka i młodzieńcza siła Czerwonych Gitar udowadniały wówczas, że wszystko można. Choć oczywiście na co dzień tak nie było, bo w czasach komunizmu ani wielu rzeczy robić nie można było, ani jeździć dokąd się chciało. - Czerwone Gitary dawały nam taki pozór wolności - podkreśla dziennikarz. Jego zdaniem, był to jeden z najlepszych zespołów europejskich. - Gdyby Anglia nie leżała w Europie, to Czerwone Gitary byłyby pierwszym zespołem europejskim. Bo nie pamiętam innego, tak dobrze brzmiącego - mówi drugi z gości Jedynki.
Dariusz Michalski i Marek Gaszyński prezentują wiele archiwalnych nagrań zespołu, wyjaśniają też dlaczego Czerwone Gitary nie zrobiły światowej kariery.
***
Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka
Prowadził: Zbigniew Krajewski
Goście: Dariusz Michalski, Marek Gaszyński - dziennikarze radiowi, krytycy muzyczni, autorzy tekstów
Data emisji: 6.01.2015
Godzina emisji: 10.30 - 12.00
ag/pg