Kiedy za śpiewanie piosenki świątecznej bierze się Andrzej Rybiński, artysta, który nie "liczy godzin i lat" i wie jak wykorzystać "czas relaksu", wiadomo że będzie to wyjątkowe dzieło.
"Świąteczny wszechstaw" to pogodne spojrzenie na naszą rzeczywistość. Nie pozbawione szczypty ironii, ale równocześnie ciepłe i pełne przedświątecznej życzliwości.
Andrzej Rybiński po doświadczeniach z grupami Bumerang i 2 Plus 1 w 1971 z żoną Elizą Grochowiecką i Zbigniewem Hołdysem założył własny zespół - Andrzej i Eliza. Od 1974 w grupie występował również brat artysty Jerzy Rybiński. Zespół zadebiutował w tym samym, 1971 roku na IX Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej Opole z utworem "Wstawanie wczesnym rankiem", koncertował w Austrii, ZSRR, Belgii, Stanach Zjednoczonych, Bułgarii i RFN. Najpopularniejsze przeboje grupy to "Czas relaksu" i "Ballada o butach". Po rozpadzie Andrzeja i Elizy, w lipcu 1981, Andrzej Rybiński rozpoczął karierę solową, która z mniejszym lub większym natężeniem trwa po dziś dzień. Najbardziej kojarzony z evergreenami "Nie liczę godzin i lat" i "Zima tuż", dwa lata po wydaniu ostatniego albumu - "Całym sercem" - Andrzej Rybiński prezentuje "Świąteczny wszechstaw".
Obok Andrzeja Rybińskiego, nieustająco pogodnego wokalisty i gitarzysty, który jest też współkompozytorem i współautorem tekstu, udział w nagraniu wzięli dwaj inni muzycy. Jacek Piskorz - wybitny pianista i aranżer, współpracujący z orkiestrami, m.in. Zbigniewa Górnego, Aleksandra Maliszewskiego i Zygmunta Kukli, oraz z wieloma artystami w kraju i za granicą, m.in. z Kubą Badachem, Gordonem Haskellem czy Olgą Bończyk; także kierownik muzyczny programów telewizyjnych (Idol, Jak oni śpiewają, Just the two of us, 46. KFFP Opole 2009). "Świąteczny wszechstaw" nie powstałby bez udziału Andrzeja Karpa - multiinstrumentalisty, acz przede wszystkim producenta i inżyniera dźwięku, słynącego z perfekcyjnych realizacji nagrań wielu polskich artystów, z Anną Marią Jopek i Marylą Rodowicz na czele.