Logo Polskiego Radia
Jedynka
Agnieszka Szałowska 11.06.2014

Filip Woźniak, Tadeusz Woźniak i nadzwyczajne spotkanie w radiowej Jedynce

- Ludzie są często zaskoczeni serdecznością Filipa od pierwszego zetknięcia. Ale po chwili konsternacji oddają te emocje bardzo chętnie. Okazuje się, że wszyscy tego potrzebujemy - mówił Tadeusz Woźniak. Muzyk i jego syn byli gośćmi radiowej Jedynki.
Filip towarzyszył tacie, gdy Tadeusz Woźniak odbierał Złoty Krzyż Zasługi za osiągnięcia artystyczne. Warszawa, 14.01.2014.Filip towarzyszył tacie, gdy Tadeusz Woźniak odbierał Złoty Krzyż Zasługi za osiągnięcia artystyczne. Warszawa, 14.01.2014. PAP/Radek Pietruszka

We wtorkowym cyklu "Czterech pór roku" , w którym terapeuta rodzinny Andrzej Komorowski porusza tematy ważne z perspektywy relacji rodzinnych i społecznych, mowa była już o m.in. toksycznych rodzicach , budowaniu związków i przeżywaniu w nich kryzysów , życiu jedynaków i relacjach między rodzeństwem .

- Dziś mówimy o tym, że niektórzy z nas są dziwakami, a więc osobami o pewnej wrażliwości, za którą czasem płacimy - powiedział. Rozmowa przebiegała niezwykle żywo, gdyż w studiu radiowej Jedynki zebrało się aż czterech cudaków, którzy nie wahają się użyć tego słowa w kontekście własnej osoby: prowadzący audycję Bogdan Sawicki, muzyk i piosenkarz Tadeusz Woźniak, terapeuta Andrzej Komorowski oraz Filip Woźniak, syn Tadeusza. Wrażliwość Filipa tata opisał w piosence "Mamela", którą wykonuje Zespół Downa: " Cudaki wszelkie dają znać niezbicie, że można być innym i kochać się z życiem i można z losem za bary się brać, jak każdy ”.

W Polsce żyje ok. 60 tys. osób dotkniętych trisomią chromosomu 21, czyli zespołem Downa. Jak słyszymy na początku "Mameli", gdy Filip się urodził jego rodzice "byli bardzo zmartwieni, bo był inny". Tadeusz Woźniak nie boi się jednak mówić o wyjątkowości syna i nie uważa jej za nieszczęście, wręcz przeciwnie. - Ludzie często myślą jak ja. Jeśli nie tworzymy bariery psychicznej, nie stwarzamy sytuacji zagrożenia i jesteśmy oswojeni z sytuacją, to nie ma problemu. Życie normalnej rodziny też nie jest idylliczne, problemy są zawsze - podkreślał w "Czterech porach roku".

Osoby z zespołem Downa muzyk, który wyśpiewał "Zegarmistrza światła", nazywa rycerzami - uśmiechniętymi i serdecznymi. - Świat dla Filipa jawi się jako miła niespodzianka. Wszystko, co przynosi codzienność, jeśli nie ma charakteru agresywnego, go cieszy. Zdarzają się też niemiłe chwile, bo świat nie jest idealny - mówił. Jego syn gra na gitarze basowej i puzonie, uwielbia poezję Adama Asnyka i Cypriana Kamila Norwida, zna twórczość i życie wielkich polskich muzyków, m.in. Czesława Niemena i Marka Grechuty, ale także Jana Pawła II. - Oni mnie fascynują, bo byli zasłużonymi i dobrymi ludźmi. A najchętniej słucham muzyki Dżemu - wyjaśnił Filip. Gość radiowej Jedynki przyznaje, że nie wszystkich ludzi lubi, ale nie chowa urazy, jeśli ktoś zachowa się źle i każdego chce poznać lepiej. Bo poznać się jest receptą na stojące między ludźmi bariery.

- Dla mnie to było nadzwyczajne spotkanie, bałem się troszkę, tremowałem za Filipa, ale jak widać - on mniej - powiedział Tadeusz Woźniak na zakończenie audycji. A Andrzej Komorowski podziękował słuchaczom Jedynki za ciepłe przyjęcie jego gości: ja i Bogdan też byliśmy stremowani, wszak my też cudacy.

'' Filip Woźniak. W tle Andrzej Komorowski (P) i Tadeusz Woźniak (L) fot.Polskie Radio

"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00. Zapraszamy!

(asz/ag)