Jeśli idziemy do szpitala obowiązuje nas bilans żywieniowy, czyli ocena stanu pacjenta pod względem dietetycznym. -To jest obowiązkowa ocena każdego pacjenta pod kątem zaburzeń nie tylko wywołanych chorobą, ale też zmianą sposobu odżywiania - wyjaśnia dr Stanisław Kłęk, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego. Według szacunków ekspertów, wprowadzając odpowiednie standardy żywieniowe w polskich szpitalach, przy niedużych nakładach na leczenie żywieniowe, można zaoszczędzić kilkaset milionów złotych kosztów leczenia. Naczelna Izba Kontroli w 2008 roku w raporcie stwierdziła, że pacjenci w polskich szpitalach są źle żywieni. Gość radiowej Jedynki mówi, że wyniki raportu są jak najbardziej prawdziwe, ale obecnie sytuacja się poprawiła. - Jeżeli byśmy operowali pacjenta, który jest prawidłowo odżywiony i porównamy go z pacjentem niedożywionym, to zoperowany pacjent niedożywiony statystycznie będzie kosztował więcej - tłumaczy gość "Czterech pór roku".
Jeśli chodzi o leczenie żywieniowe w innych krajach Europy, to w porównaniu z zachodem wciąż jesteśmy w tyle, ale wprowadzonymi już rozwiązaniami bijemy na głowę wszystkie kraje wschodnie. - Od wielu lat gdyby nie wsparcie firm farmaceutycznych nie mielibyśmy żadnej edukacji w temacie żywienia i metabolizmu – podkreśla dr Stanisław Kłęk. Ekspert przekonuje, że Polska jest także liderem w dożylnej i dojelitowej interwencji żywieniowej, ponieważ w naszym kraju żywienie dożylne i dojelitowe jest w całości refundowane i prowadzone od początku do końca przez jedną jednostkę, co pozwala na osiągnięcie sukcesu w prowadzonym leczeniu.
Jak niedożywienie może wpływać na proces leczenia dowiesz się słuchając całej rozmowy Wiesława Molaka z drem Stanisławem Kłękiem.
(ed)