Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 28.05.2013

Operacja foka vol.1. "Ze Szwecji do Doliny Charlotty"

- To była najbardziej szalona wyprawa "Czterech pór roku" i "Lata z Radiem", jeszcze przed Latem z Radiem - przyznał Roman Czejarek.
Operacja foka vol.1. Ze Szwecji do Doliny CharlottyRoman Czejarek/Polskie Radio
Posłuchaj
  • Operacja foka vol.1. "Ze Szwecji do Doliny Charlotty" (Jedynka/Cztery pory roku)
Czytaj także

Polegała na podróży do Gdyni, następnie promem do Szwecji i samochodem 350 kilometrów do największego ogrodu zoologicznego w Norrköping. Zabraniu dwóch 3-miesięcznych foczek, następnie z powrotem do Polski, do Doliny Charlotty, gdzie powstaje największe w Polsce fokarium.

Przewiezione przez Romana Czejarka i Karolinę Rożej foki są samcami. Nazywają się Stieg i Zingo. Urodziły się pod koniec lutego. Ważyły wtedy po 16 kg, a ich ciała były pokryte białym futerkiem – lanugo. Zgubiły je po trzech tygodniach. Wtedy też musiały się nauczyć same o siebie dbać – mamy foki opiekują się swoim potomstwem tylko przez ok. 20 dni. Zwierzaki są teraz okrąglutkie, trochę za grube. Jednak na początku, gdy uczą się jeść, trudno jest to kontrolować. Dziennie zjadają do 2 kg śledzi!

We wtorek wpuszczono je do fokarium w Dolinie Charlotty. Najpierw nieśmiało wypłynął Stieg, a chwilę później Zingo. - Udało się i to na dwa sposoby. Udało się je przewieźć i zdążyć na prom. Udało nam się też zbudować fokarium - cieszy się Mirosław Wawrowski, dyrektor zarządzający Doliną Charlotty.

/

Aby foki znalazły się jednak w Dolinie Charlotty trzeba wywalczyć zgodę Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Wybudować fokarium i zdobyć pozwolenie na przewóz. Pomogła w tym Maria Krakowiak z zoo w Warszawie, która jest koordynatorem programu foki szarej w Europie. - My sobie tej Szwecji nie wymyśliliśmy. Pani Maria wskazała nam ośrodki z fokami. W ten sposób wylądowaliśmy tam po dwie pierwsze foki - dodał Wawrowski.

Opiekun fok Arkadiusz Gruchał zapewnia, że foki czują się dobrze. - Starają się poznać swój basen. Muszą zajrzeć w każde miejsce, nurkują, patrzą i podziwiają - powiedział. Ma nadzieję, że w fokarium przeżyją do 40 lat. Teraz to foki-dzieci. Będą dorosłe w wieku ok. 6 lat.

W fokarium w Dolinie Charlotty będą na razie tylko samce. Chodzi o to, żeby nie "siać fermentu", żeby zwierzęta się nie rozmnażały. - Mamy nadzieję, że kiedyś uda nam się jakąś foczkę sprowadzić - śmieje się ich opiekun wyjaśniając, że trzeba będzie wtedy dołączyć się do projektu przekazywania fok do innych ośrodków.

Fokom trzeba jednak nadać polskie imiona. Pomysł jest taki, że będzie je wymyślać cała Polska w czasie "Lata z Radiem" w radiowej Jedynce. (Foka będzie też maskotką tegorocznej trasy "Lata z Radiem".)

Dowiedz się więcej o fokach z Doliny Charlotty. Posłuchaj całej audycji Romana Czejarka, Karoliny Rożej i Bogdana Sawickiego.

tj

tagi: