Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 06.01.2010

Narciarze i NATURA

Kasprowy dla freestylowców - Tatrzański Park Narodowy idzie na ustępstwa na rzecz narciarzy...

Do tej pory trasy w Kotle Gąsienicowym jak i Goryczkowym odbywały się jedynie po wyznaczonej, przygotowanej i ubitej przez ratraki trasie. To nie odpowiadało tym, którzy są zwolennikami tzw. freestylu. Narciarze łamiąc przepisy jeździli poza trasami na terenach chronionych, wpisanych do sieci NATURA 2000. Teraz – jak mówi Przemysławowi Bolechowskiemu Paweł Skawiński, dyrektor TPN – park chce wyznaczyć specjalne trasy dla amatorów jazdy po puchu:

Paweł Skawiński: - Poza trasą narciarską ubijaną przez ratraki, co jest obowiązkiem PKL, a ta trasa nie jest szeroka. PKL robi to na powierzchni nie tak szerokiej jak teren udostępniony w umowie między nami a PKL, więc jest pewna rezerwa w przestrzeni. Jest to nie udeptany śnieg, który dziś jest bardzo pożądany przez narciarzy. Dzisiaj narciarze chcą jeździć w puchu, a nie na udeptanym, twardym stoku.

- W zależności, jak kto jeździ, ale widać ślady na śniegu, że jeżdżą poza trasą, ale to na własną odpowiedzialność.
- Wiem, że na całym świecie narciarze żyją w zgodzie z przyrodą i są stacje narciarskie, gdzie są setki albo tysiące wyciągów, obok są parki narodowe, to wszystko razem działa, jedno drugie stymuluje.
- Ja myślę, że to jest sprawa między Parkiem Tatrzańskim, kolejkami a miastem. Wszyscy zaczęli współpracować, nie ma dyrektorów, którzy by się wymądrzali, tylko są ludzie potrafiący robić coś dla ludzi. Najważniejsze to jest dogadać się, a wtedy jest przyjemnie i wszyscy mają z tego „dutki”.

Paweł Skawiński: - Druga strefa to jest ta przestrzeń, gdzie jeszcze jest to zgodne z zasadami Parku Narodowego, gdzie nie jest to wdzieranie się w ostoję zwierząt, czy kozicy czy w miejsce, gdzie gawruje niedźwiedź, więc miejsca z punktu widzenia przyrodniczego bezpieczne, a jednocześnie dające frajdę narciarzom. Przygotujemy oznakowanie tyczkami żółto-czarnymi tej poszerzonej strefy z piktogramami, które wyraźnie mówią, że jazda poza tyczki to jazda w przestrzeń, która chcemy chronić. Myślę, że tych konfliktów będzie mniej, to jest przykład rozumienia oczekiwań narciarzy, ale też oczekiwanie, by narciarze zrozumieli, że przyrodę można użytkować tylko w pewnej przestrzeni, a resztę zostawmy zwierzętom.

- To bardzo dobrze, że się dogadali. Mogliby zrobić wyciąg w stronę Doliny Kościeliskiej, Jaworzynka, tam jest dużo lasów wyłamanych.

TPN pierwszy raz w historii zgodził się wydzielić specjalną trasę dla freestylowców na Kasprowym Wierchu.

- Jak ja słyszę o aktach dobroczynności to myślę: kogo to kosztuje i kto na tym zarabia, bo np. wypożyczalnia, wejście do parku pewnie będą odpłatne.

Do tej pory jazda poza ubitymi przez ratraki trasami była w Tatrach zabroniona, a każdy narciarz złapany na jeździe poza oznakowanymi trasami był karany wysokimi mandatami. Teraz TPN liczy, że w zamian za udostępnienie części Kasprowego Wierchu freestylowcy zrezygnują z jazdy w innych częściach Tatr.