Przed świętami wielkanocnymi trudno nie myśleć o jajkach, ale warto też pomyśleć o tym, od jakich kur pochodzą. Tak jak wszystkim innym zwierzętom także kurom należy zapewnić przynajmniej minimum poczucia dobrostanu. Trudno o nim mówić w wypadku kur, a tak wygląda większość kurzych ferm w Polsce, gdzie kura całe krótkie życie spędza w klatce, której podłoga to powierzchnia kartki formatu A4. To właśnie takie jajka najczęściej kupują Polacy - te, które oznaczone są numerem 3. Klub Gaja, jedna z najstarszych polskich organizacji ekologicznych namawia do kupowania jaj oznaczonych 0 lub 1 - te pochodzą od kur z wolnego chowu. Beata Zamlewska-Pałyga odwiedziła jedną z kurzych ferm:
- To jest nioska, to jest astra z żółtymi nóżkami, kurka na jajka. Są bardzo opiekuńcze.
Jacek Bożek – szef klubu Gaja: - Ludzie mieszkają w pałacach i ludzie mieszkają w namiotach, albo śpią na gołej ziemi, jeszcze inni w slumsach. To samo dotyczy zwierząt hodowlanych. Kury mogą być hodowane w naturalnych warunkach, czyli mogą mieć swoją przestrzeń, w której się poruszają, dbają o siebie, o swoje potomstwo, mają przywódcę stada, ale kura, która znosi jajka, może być w klatce, gdzie na powierzchni kartki A4 jest stłoczonych kilka kur.
Czy pani czyta czasami, co jest napisane na jajkach?
- Przyznam się, że nie.
Jacek Bożek: - Trzeba powiedzieć co znaczy numer na jajku: 0,1,2 lub 3 – to numer pokazujący w jaki sposób była hodowana kura, która zniosła to jako. 0 oznacza hów ekologiczny, 1 wolny wybieg na zewnątrz, 2 – hodowla ściółkowa w wielkich kurnikach i 3 – hów klatkowy. Z punktu widzenia kury to niebo a piekło…
- Te kury są tam chowane po to, aby człowiek mógł przeżyć. Pędzi się je na szybko, aby tego było jak najwięcej. Dla zwierząt – męka.