Prezydent Petro Poroszenko poinformował, że Ukraińcy zniszczyli część rosyjskich wozów bojowych, które wtargnęły na terytorium Ukrainy. Poroszenko rozmawiał też o tym z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. Wcześniej o rosyjskiej kolumnie wojskowej przekraczającej granicę, informowali zachodni dziennikarze.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Gość "Popołudnia z Jedynką" podkreślił, że Rosja konsekwentnie realizuje swój scenariusz. - Ta propagandowa wojna ma przekonać dużą część Ukraińców i społeczeństw Europy do tego, co dalej zamierza Władimir Putin - mówił Pacek. Jego zdaniem, trudno jest jednak wskazać jego cel. - Myślę, że eksperci na całym świecie próbują rozeznać zamysł władz rosyjskich w kolejnych punktach. Wielu ma jednak pewność, że nie chodzi tylko o Krym, ani kto zwycięży w Ługańsku i Doniecku - stwierdził Pacek. Jak tłumaczył, że Rosja nie zrezygnowała ze swoich planów włączenia Ukrainy w swoją sferę wpływów, a to, co się wydarzyło nazwał bardzo ważnym incydentem.
Zdaniem Packa, Władimir Putin osiągnął to, co chciał w swojej propagandowej walce. - "Dobry prezydent Rosji" zaoferował konwój z pomocą humanitarną, a "źli Ukraińcy" ten konwój ostrzelali. Pomoc humanitarna jest sprawą oczywistą. Ale to nie była typowa jej forma. To był jeden z punktów w planie Putina - stwierdził rozmówca Przemysława Szubartowicza.
Gen Pacek przypomniał, że Ukraińcy zgodzili się na rosyjską pomoc humanitarną bez sprawdzania kolumny ciężarówek i ich ładunku. - To był daleko idący gest ze strony Ukrainy. Bardzo doceniam prezydenta Poroszenko. To jest lider wysokiej klasy, bardzo konsekwentny. Takiego polityka, brakowało Ukrainie od początku - powiedział. Jego zdaniem Ukraińcy nie zdecydowaliby się na ostrzelanie kolumny, gdyby wiedzieli, że znajduje się w niej rzeczywiście pomoc humanitarna niezwiązana z ryzykiem działań wojennych ze strony Rosji.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
tj