Sędzia Igor Tuleya nie zostawił suchej nitki na agentach CBA przy uzasadnieniu wyroku na doktora Mirosława G. Stało się to pretekstem do ataków na jego osobę. Niektóre media zajęły się nawet lustrowaniem rodziny sędziego, a ktoś wysmarował drzwi do jego domu.
Zdaniem Armanda Ryfińskiego takie osoby, jak sędzia Tuleya powinniśmy pielęgnować. A polski wymiar sprawiedliwości trawiony jest przez arogancję i dyletanctwo. Poseł Ruchu Palikota powołuje się na badania, które wskazują, że trzy czwarte Polaków nie ma zaufania do wymiaru sprawiedliwości.
Ryfiński ma nadzieję, że ta kropla spowoduje, że czara goryczy się przeleje. Bo mamy do czynienia ze zmową, porozumieniem między PO i PiS ws. IV RP. – PO nie chce rozliczyć IV RP. Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, to fikcja, bo ktoś się wyłamie z głosowania - podkreślił Ryfiński.
Skandalem nazywa Marcin Kierwiński z PO fakt, że politycy krytykują wyroki niezawisłego sądu i wnoszą o postępowania dyscyplinarne dla sędziego. Jego zdaniem nie jest rolą polityków zastanawianie się nad tym, czy wyrok jest właściwy, czy też nie. Skandalicznym jego zdaniem jest też grzebanie w życiorysie sędziego. - Szkoda, że działania niektórych polityków napędzają tego typu działalność niektórych dziennikarzy - powiedział Kierwiński.
Natomiast Ryszard Czarnecki z PiS broni dziennikarzy, którzy zlustrowali Tuleyę. W USA jest rzeczą oczywistą, że każdy sędzia, który zajmuje odpowiedzialne stanowisko i staje się znany, jest prześwietlany jak przez rentgen. Taka sytuacja jak z sędzią Tuleyą byłaby oczywista i normalna – powiedział Czarnecki.
Jego zdaniem sędzia wyszedł poz togę. Stał się show-gwiazdą mediów. - To jest sytuacja, która normalnie nie występuje w wymiarze sprawiedliwości - dodał Czarnecki.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska
tj
>>>Przeczytaj całą debatę