Logo Polskiego Radia
Jedynka
Michał Chodurski 04.04.2013

Fotoradary: troska o bezpieczeństwo czy wyciąganie pieniędzy?

O tym co się dzieje na polskich drogach, a także o pomysłach by pijanym kierowcom rekwirować samochody oraz żeby politycy nie mogli zasłaniać się immunitetem ws. mandatów, rozmawiali w Debacie Dnia goście Jedynki.
FotoradarFotoradarCezary Piwowarski/Wikimedia Commons/lic. CC 3.0
Posłuchaj
  • Debata o bezpieczeństwie na drogach. Gośćmi radiowej Jedynki byli Janusz Popiel, Ilona Butler i mł. insp. dr Dariusz Podleś (Jedynka)

Zdaniem Janusza Popiela ze Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych "Alter Ego", "w łańcuchu działań mających poprawić bezpieczeństwo, fotoradar jest na jednym z ostatnich miejsc". (...) Gość Jedynki podkreśla, że wiele tych urządzeń stoi w niewłaściwych miejscach. "Wcale nie znajdują się tam, gdzie dochodziło do wypadków" mówi Janusz Popiel i przytacza przykład Wielkiej Brytanii, gdzie po latach postanowiono znacznie ograniczyć liczbę fotoradarów, a za to umieścić je tam, gdzie są naprawdę potrzebne. (...) Dodaje, że w znacznie większym stopniu niż fotoradary, korzystny wpływ na bezpieczeństwo, mają inwestycje w infrastrukturę w pasie drogi, które uniemożliwiają rozwijanie nadmiernych prędkości.

"To, że w planach budżetowych zapisano ponad półtora miliarda złotych przychodu z tytułu kar za wykroczenia drogowe, (...) na pewno nie sprzyja temu, by społeczeństwo zaufało rządzącym, że chodzi głównie o kwestię bezpieczeństwa" - mówi Janusz Popiel. Apeluje jednak, żeby Narodowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, obdarzyć pewnym kredytem zaufania.

Ilona Butler z Instytutu Transportu Samochodowego jest zwolenniczką fotoradarów. Uważa, że głównym problemem bezpieczeństwa w ruchu drogowym w Polsce jest nadmierna prędkość. "Fotoradary są tylko narzędziem do wyegzekwowania prawa (...) czyli płacą tylko ci, którzy przekraczają limit prędkości określony przepisami" - mówi Ilona Butler i dodaje, że "we wszystkich krajach, gdzie zastosowano fotoradary, udowodniono skuteczność tego rodzaju rozwiązań. To się najczęściej wyraża spadkiem liczby osób zabitych i rannych" - podkreśla. Gość Jedynki dodaje, że wdrażane obecnie w Polsce rozwiązania, są zgodne z analizami i zaleceniami Unii Europejskiej.

Mł. insp. dr Dariusz Podleś - z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji uważa, że głównym celem fotoradarów jest "przyuczenie do zasad, że jeśli jest znak drogowy ograniczający prędkość, to znaczy, że został postawiony, by zapewnić bezpieczeństwo nie tylko kierowcy ale i innym uczestnikom ruchu" Inspektor Podleś przyznaje jednak, że należy zrobić audyt rozmieszczenia znaków drogowych, w tym ograniczających prędkość. "Na przykład zdarza się, że skończyły się inwestycje drogowe a znaki ograniczające prędkość tam pozostały"

Z gośćmi Jedynki, o fotoradarach i innych problemach w ruchu drogowym, rozmawiał Przemysław Szubartowicz.


tagi: