Maszyniści moskiewskiego metra mówią, że aby pracować w tunelach, trzeba być szczególnie odpornym psychicznie. - Inni pracują w normalnych warunkach. Widzą słońce, gwiazdy, zmiany pór roku. Musimy mieć bardzo silną psychikę, bo ciągle jeździmy w ciemnościach. Bez przerwy jest noc, która nigdy się nie kończy – powiedział jeden z nich.
Starzy pracownicy moskiewskiego metra opowiadają, że podziemia są łaskawe dla tych, których zaakceptują. Walery pracował w moskiewskim metrze w latach 70. XX wieku. Opowiada jak w jednym z tuneli odkryto cienką warstwę białej gliny. - Ktoś powiedział, że to lecznicza glina, więc braliśmy ją do domu. Wysuszyłem ją na słońcu i położyłem na bolące kolano. Po kilku okładach wyzdrowiałem. Niektórzy twierdzą, że nawet z raka ich wyleczyła. Nasz znajomy profesor-ekolog zrobił analizę tej gliny i stwierdził, że nie jest ona pochodzenia ziemskiego - powiedział.
Ale jedną z najbardziej rozpowszechnionych tajemnic moskiewskiej kolejki podziemnej jest tzw. Metro 2 - sieć linii i bunkrów przeznaczona dla najwyższych urzędników państwowych. Odkrywający podziemne tunele historyk Wiktor, potwierdza, że takie obiekty rzeczywiście istnieją. - Obiekt ma kryptonim D6. To ściśle tajny obiekt państwowy i państwo chroni go jak źrenicy oka. Dostać się tam graniczy z cudem. Nawet nikomu nie radzę próbować. Przy wtargnięciu osób postronnych pilnujący mają rozkaz otwarcia ognia - ostrzega historyk.
Mimo to grupki zapaleńców od dawna poszukują przejść do Metra 2. Aleksander, szanowany fizyk moskiewskiego uniwersytetu, a w wolnych chwilach penetrator podziemnych korytarzy i katakumb twierdzi, że pierwsze linie Metra 2 wybudowano w latach 70. XX. wieku. Później je przedłużano. Dziś zaczynają się na Kremlu, biegną w pobliżu siedziby Sztabu Generalnego, Federalnej Służby Bezpieczeństwa i kończą niedaleko rządowego lotniska Wnukowo 2.
Podziemna Moskwa: glina z kosmosu i metro 2. Posłuchaj relacji Macieja Jastrzębskiego.
tj