Adam Szejnfeld z Platformy Obywatelskiej powiedział, iż jest „absolutnie przekonany, że mamy do czynienia z akcją polityczno-wyborczą, która - jeśli dojdzie do referendum - będzie narastała”. Były wiceminister gospodarki powiedział, że sam fakt referendum nie jest niepokojący, ponieważ dokonania Hanny Gronkiewicz-Waltz z okresu całej kadencji będą „przytłaczająco przemawiać na rzecz pani prezydent”.
Jako akcję polityczną referendum postrzega również Robert Kwiatkowski z Europy Plus. Zaznacza jednak, że ten pomysł nie wyszedł od polityków dużych partii. – Warszawa jest matecznikiem Platformy, a matecznikiem Platformy w Warszawie jest Ursynów. I to właśnie z Ursynowa – nie z PiSu, nie z Ruchu Palikota, nie z SLD – wyszła inicjatywa odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. I to nie dlatego, że jest wiceprzewodniczącą PO, tylko dlatego, że nas, warszawiaków, w oczach Polski ośmiesza – mówił Kwiatkowski i dodał, że w jego opinii referendum jest przesądzone, nie wiadomo jednak, czy frekwencja będzie wystarczająca.
W debacie wziął również udział Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości. Odnosząc się do złożenia przez Jarosława Kaczyńskiego podpisu pod wnioskiem o referendum ws. odwołania prezydent Warszawy powiedział, że PiS nie zawierało w tej sprawie koalicji z żadną partią i także zaakcentował, że jest to wniosek obywatelski. – Mam wrażenie, że Platforma Obywatelska ma tyle wspólnego z obywatelami, co kiedyś milicja obywatelska – komentował europoseł.
Goście radiowej Jedynki rozmawiali również o rosnących notowaniach PiS w sondażach, a także rządowym projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty, zgodnie z którym we wrześniu 2014 roku obowiązkiem szkolnym objęte zostaną sześciolatki urodzone w pierwszej połowie 2008 roku.
Debatę prowadził Przemysław Szubartowicz.
"Popołudnie z Jedynką" od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
(mk)
>>>Tekst całej debaty