Logo Polskiego Radia
Jedynka
Tomasz Jaremczak 09.07.2013

Ubój rytualny. Prawa rynku, mniejszości i zwierząt

- Hodujemy zwierzęta po to, żeby w którymś momencie je uśmiercić i zabić. Żeby mięso było na rynku. Nie udawajmy, że jest inaczej. Jeżeli wszyscy będziemy wegetarianami, to możemy zrezygnować z uboju - powiedział w debacie Jedynki Mirosław Maliszewski z PSL.
Ubój rytualny. Prawa rynku, mniejszości i zwierzątwikipedia commons/użytkownik Mmemichi
Galeria Posłuchaj
  • Ubój rytualny. Prawa rynku, mniejszości i zwierząt (Jedynka/Debata dnia)
Czytaj także

W piątek posłowie mają głosować rządowy projekt ustawy ws. uboju rytualnego. Dopuszcza m.in. zabijanie zwierząt bez ogłuszania na cele religijne. Projekt dzieli polityków. Z jednej strony mówi się o interesie ekonomicznym i prawach mniejszości religijnych, a z drugiej o barbarzyństwie i braku humanitaryzmu.

Zdaniem Łukasza Abgarowicza PO, mamy do czynienia z klasycznym sporem pomiędzy poglądami o charakterze etycznym a interesem gospodarczym. I nie chodzi w nim o pieniądze do budżetu, ale o miejsca pracy. - To jest argument, który wszyscy politycy muszą ważyć - powiedział Abgarowicz. Senator PO podkreślił, że jest przeciwnikiem uboju rytualnego. Docelowo powinien być zlikwidowany, jednak teraz liczy się każde miejsce pracy. Jego zdaniem w PO nie powinna w tej sprawie obowiązywać dyscyplina partyjna.

W sprawie uboju rytualnego dyscypliny partyjnej nie będzie w PSL. - Poglądy i uzasadnione pomysły gospodarcze znajdują u nas poparcie - powiedział Mirosław Maliszewski z PSL. Jego zdaniem nie ma uboju, który byłby humanitarny. - Hodujemy zwierzęta po to, żeby w którymś momencie je uśmiercić i zabić. Żeby mięso było na rynku. Nie udawajmy, że jest inaczej. Jeżeli wszyscy będziemy wegetarianami, to możemy zrezygnować z uboju - powiedział Maliszewski. Przypomniał też, że w projekcie rządowym wprowadzono kilka ograniczeń w tej sprawie m.in., że ubój rytualny będzie wymagał zgłoszenia do powiatowego lekarza weterynarii.

Zdaniem Włodzimierza Czarzastego aspekt biznesowy i miejsc pracy przy uboju rytualnym nie jest najważniejszy. Zwrócił uwagę na prawa mniejszości religijne w Polsce oraz humanitaryzm w traktowaniu zwierząt. Podkreślił, że gdyby był posłem, to sprzeciwiałby się ubojowi przemysłowemu, natomiast zgodziłby się na ubój dla potrzeb mniejszości religijnych. - Klub SLD nie posłucha mojej rady. Stanie w jednym szeregu z innymi partiami, które otwartość w stosunku do zwierząt cenią bardziej - powiedział Czarzasty.

Natomiast zdaniem Marka Suskiego wokół uboju rytualnego narosło wiele mitów. Przypomniał, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, nie można go w Polsce stosować i jak na razie mówi się tylko o tym, że gdzieś są jakieś zwolnienia, choć ich nie było. Wzrosła też sprzedaż mięsa wołowego o 20 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. - Zakaz nie wpłynął na spadek eksportu. Można powiedzieć, że wpłynął na wzrost eksportu - stwierdził Suski. Podkreślił, że PiS jest przeciwko ubojowi rytualnemu i nie widzi w tej sprawie żadnego zagrożenia dla polskiego biznesu.

Przeciwny ubojowi rytualnemu jest też Ruch Palikota. Paweł Sejak zwrócił uwagę, że w rządowej poprawce zmieniono zapis o ubojniach z tych, które wystąpiły o pozwolenie, na te, które uzyskały pozwolenie. - Po co to było? Tylko po to, żeby swoich znajomych kolesiów utrzymać - powiedział Sejak. Jego zdaniem sprzedaż w sklepach mięsa pochodzącego z uboju rytualnego jest zmuszaniem ludzi do brania udziału w praktykach religijnych. - Jedna trzecia mięsa z uboju rytualnego jest koszerna. Reszta jest eksportowana, albo trafia do niczego nieświadomych konsumentów - dodał polityk Ruchu Palikota.

Debatę prowadził Przemysław Szubartowicz.

tj

>>>Zapis całej debaty