Logo Polskiego Radia
Jedynka
Michał Przerwa 10.10.2013

Greenpeace: mamy kilka zasad, pierwszą z nich jest działanie bez przemocy

- Jesteśmy zaskoczeni, że naszym aktywistom zostały postawione w Rosji tak poważne zarzuty. Na przykład zarzut piractwa, który nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia - mówiła w Jedynce Katarzyna Guzek z Greenpeace Polska.

- Taki akt wiąże się z użyciem przemocy i intencją przejęcia czyjejś własności, tu nie było takiej przesłanki, by zajmować czyjąś własność, czyli platformę wiertniczą Gazpromu - podkreślała w "Popołudnie z Jedynką" Katarzyna Guzek.

Na statku Arctic Sunrise było 30 osób. Ekolodzy protestowali przeciw wydobywaniu ropy naftowej na platformie Gazpromu na Morzu Barentsa. 18 września działacze próbowali wdrapać się platformę. Wtedy interweniowała rosyjska straż przybrzeżna, która następnego dnia zatrzymała, a później odholowała statek do Murmańska. Wszystkich członków załogi zatrzymano.

- Mamy kilka naczelnych zasad. Pierwszą z nich jest działanie bez przemocy, drugą zasadą jest przede wszystkim bezpieczeństwo. Nigdy nie wykonujemy żadnych manewrów, zwłaszcza na morzu, które mogłby być niebezpieczne dla aktywistów albo osób, które znajdują się w pobliżu. Nie próbowaliśmy taranować łodzi - skomentowała przedstawicielka Greenpeace Polska.

Dlaczego Greenpeace zdecydował się na taki protest? Według Katarzyny Guzek, jeżeli do odwiertów dojdzie, to ryzyko wystąpienia wycieku w rejonie, gdzie temperatura spada poniżej 40 st. Celsjusza jest bardzo prawdopodobne.

- Nie da się wyeliminować takiego ryzyka. Aktywiści podjęli bardzo śmiałą decyzję, żeby dokonać spektakularnego protestu, pokojowego, na rzecz ratowania Arktyki. Prowadzimy kampanię, by Arktyka została objęta ochroną i dlatego trzydziestka aktywistów stanęła w jej obronie - mówiła Guzek.

Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz

mp