Małe i średnie przedsiębiorstwa wytwarzają 60 procent PKB, dają 70 procent wszystkich miejsc pracy. Zatem powinny być oczkiem w głowie państwa, a tym czasem... Mali i średni przedsiębiorcy wystosowali list otwarty do premiera w sprawie sposobu traktowania prowadzących działalność przez państwo. Czują się oszukani przez machinę administracyjną. Apelują o jasność i czytelność naliczania podatków, o interpretowanie prawa na korzyść przedsiębiorców, a także aby w sprawach spornych orzekały sądy a nie Izby Skarbowe nadużywające luk prawnych.
- Izby oskarżają tak naprawdę w swojej sprawie. Po ich decyzji można wszcząć egzekucje, sprawa trafia do komornika, a to paraliżuje pracę firmy. Przepisy są odczytywane różnie w różnych miastach. Zdarza się, że nawet urzędnicy jednej Izby wstrzymują decyzję, bo nie mogą uzgodnić między sobą interpretacji, a odsetki karne danej firmy rosną - mówił założyciel Federacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Słuchaj innych dyskusji w cyklu "Za, a nawet przeciw" >>>
- Polskie formy nie dysponują takimi rynkami zbytu, kapitałem czy technologiami jak ich konkurenci z zachodniej Europy. Jeśli chcemy, żeby tworzyły miejsca pracy musimy im stworzyć lepsze warunki niż mają firmy w krajach bogatszych. Przedsiębiorcy dostrzegają zmiany, ale uznają je za niesatysfakcjonujące. Trudno uznać za satysfakcjonujące zajęcie 55. miejsca wśród 180 państw w rankingu Banku Światowego dot. łatwości prowadzenia biznesu - podkreśla Jeremi Mordasewicz.
Co najbardziej boli polskich przedsiębiorców dowiedz się słuchając całej audycji, w której wypowiadali się słuchacze Trójki oraz Marcin Święcicki (PO), Bohdan Wyżnikiewicz, Zbigniew Girzyński (PiS).
o wysłuchania audycji zaprasza Kuba Strzyczkowski.