Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 03.03.2014

Kryzys krymski bije w rynki: spokojnie, to tylko panika w Moskwie

Gdy wydarzenia na Krymie biją w rosyjskie i światowe rynki finansowe, Piotr Kuczyński, analityk finansowy firmy Xelion w rozmowie z portalem gospodarka.polskieradio.pl apeluje o spokój. Mówi, że na razie to panika tylko w Moskwie, dla polskich eksporterów najgroźniejszy jest słaby rubel.
W reakcji na akcję wojskową na Krymie inwestorzy pozbywali się dzisiaj akcji na giełdzie w Moskwie.W reakcji na akcję wojskową na Krymie inwestorzy pozbywali się dzisiaj akcji na giełdzie w Moskwie. EPA/WOLFGANG KUMM Dostawca: PAP/EPA.
Posłuchaj
  • Piotr Kuczyński, analityk finansowy firmy Xelion w rozmowie z portalem gospodarka.polskieradio.pl apeluje o spokój. To na razie panika tylko w Moskwie. /Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.

Zdaniem Kuczyńskiego, tylko z tego powodu, że indeks RTS traci 10 procent nikt nie powinien się bać.

- To się zdarza, że w sytuacjach wyjątkowych, a z taką mamy do czynienia, indeksy gwałtownie tracą na wartości. Mamy do czynienia z niewątpliwą paniką w Rosji.

Można powiedzieć, że jest ona odwrotnie proporcjonalna do odległości. W Rosji notujemy spadki na poziomie 10 proc., w Polsce 4 proc., w Europie 1,5 proc., a w Stanach Zjednoczonych pewnie będzie 0,5 proc. spadku – mówi Piotr Kuczyński.

Podobnie jak w przypadku rynku giełdowego tracił też polski złoty. Jest to jednak, zdaniem eksperta, ruch chwilowy, bo nikt przecież nie spodziewa się trzeciej wojny światowej. Zaburzenia mogą dotyczyć głównie gospodarki.

Nie ma wojskowego zagrożenia dla Polski, są straty gospodarcze

- Nikt nie spodziewa się, że Rosja zaatakuje NATO, do której należy też Polska. Więc nie ma w tej chwili najmniejszego zagrożenia dla Polski. Straty gospodarcze dla nas są możliwe, bo nie będzie nam szło tak dobrze z Rosją jak do tej pory, ale nie będą stosunkowo duże – mówi Piotr Kuczyński.

Gospodarczo stracimy nieco na współpracy z Rosją, ale zdaniem Kuczyńskiego niekoniecznie na współpracy z Ukrainą. Sytuacja paradoksalnie jest lepsza.

Ukraina może dobrze wyjść na utracie Krymu – ruszy pomoc finansowa

- Trzeba przecież wziąć pod uwagę, że MFW zaproponuje program naprawczy zapewne dużo łagodniejszy niż jeszcze trzy dni temu. Na pewno USA wygeneruje spore środki by pomóc Ukrainie. Na pewno UE też to zrobi. W sumie Ukraina dobrze wyjdzie na utracie Krymu. Taka jest prawda. Jeżeli Ukraina będzie miała finansowe wsparcie, to nasze interesy nie są zagrożone. Nie bałbym się tego – tłumaczy analityk Xelion.

Będą straty gospodarcze w stosunkach z Rosją

Poważniej, jeśli chodzi o nasze interesy gospodarcze wygląda sprawa z Rosją, gdzie straty na pewno będą. Jednak zdaniem Kuczyńskiego nie na tyle duże, by „wywrócić" nasze PKB.

Bank centralny Rosji broni rubla. Giełda w Moskwie straci ponad 12 proc.

- Według mnie polskie PKB powinno wzrosnąć w granicach 4 proc. Jeśli coś ma się tu stać w wyniku ograniczonej współpracy z Rosją, to wzrost może być niższy zaledwie o jedną czy dwie dziesiąte punktu procentowego – mówi Piotr Kuczyński.

Nikt nie będzie blokował kont rosyjskich oligarchów

Zdaniem analityka Xelion, nie powinno dojść do jakiejkolwiek blokady gospodarczej Rosji czy blokowania kont rosyjskich oligarchów. Nie widać ku temu żadnych podstaw.

Oligarchowie ukraińscy – tłumaczy Kuczyński - byli mocno związani z rządem. W Rosji tak nie jest. Dlatego prawnego uzasadnienia zabrania pieniędzy rosyjskim oligarchom nie ma żadnego.

Nie będzie zachodnich sankcji wobec Rosji

- Różne sankcje są możliwe, ale według mnie Zachód będzie bardzo ostrożny. Francja i Niemcy są mocno powiązane gospodarczo z Rosją. Francja ma nie dostarczać do Rosji okrętów wojennych? Niemcy mają nie brać rosyjskiego gazu? Przecież to jest nierealne. W związku z tym według mnie będzie dużo gadania, a mało działania – mówi Kuczyński.

Ewentualne wykluczenie Rosji z Grupy G-8 zostało - zdaniem Piotra Kuczyńskiego - wliczone przez prezydenta Putina w koszty.

- Przecież już tak było, że Rosja nie wchodziła do tego grona i nic się nie działo. Jeżeli Putin ograniczy się tylko do Krymu, a tak zakładam, to za parę miesięcy nikt nie będzie pamiętał o całej sprawie – stwierdza analityk.

Słaby rubel to problem naszych eksporterów

Wszyscy ci, którzy mają jakieś gospodarcze powiązanie z Rosją powinni bacznie obserwować kurs rosyjskiej waluty w stosunku do złotego – radzi ekspert.

- W tym momencie bardzo słaby rubel jest dobry przy eksporcie rosyjskim, bo konkurencyjność tego eksportu bardzo rośnie. Przy rosyjskim imporcie wygląda to brzydko. Ci, którzy eksportują do Rosji będą mieli niewątpliwie problemy – tłumaczy Piotr Kuczyński.

Z politycznego punktu widzenia - zdaniem eksperta – dopóki Polska będzie mówiła o sytuacji na linii Rosja – Ukraina językiem stanowczym i nie będzie wychodziła przed szereg, to dużych reperkusji po prostu nie będzie.

Arkadiusz Ekiert