Wszystko w celu ożywienia gospodarki strefy euro, walki ze zbyt niską inflacją i silnym euro, wyjaśniał na antenie Polskiego Radia 24 Marek Rogalski, gł. analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ.
Gość szczególną uwagę zwraca na "karę za parkowanie kapitału", czyli ujemne oprocentowanie depozytów banków komercyjnych w EBC.
Cel podstawowy – osłabić euro
Jak wyjaśnia, rynki najbardziej elektryzuje wysokość stopy depozytowej, czyli informacja ile banki dostają za przetrzymywanie pieniędzy w banku centralnym. Obecnie nic za to nie płaciły.
Teraz bank centralny będzie dawał mniej niż przyjmuje, czyli za trzymanie pieniędzy będzie kara. I rynek oczekuje, że to będzie poziom minus 0,15 procenta. I niby to jest niewiele, ale jest to wyraźny sygnał – nie trzymajcie środków w euro. Jednocześnie wysyłany jest w ten sposób jasny komunikat – wspólna waluta jest za droga.
Draghi wprowadzi ujemne stopy procentowe? Dlaczego są ryzykowne dla gospodarki >>>
A jak mówi ekspert, im droższe euro, tym europejska gospodarka jest mniej konkurencyjna. Po drugie, drogie euro utrwala stan niskiej inflacji. Czyli EBC będzie robić wszystko, aby wspólna waluta w dłuższym terminie taniała, nie drożała.
Europejski Bank Centralny ma też inne niespodzianki
Ale to nie koniec nietypowych narzędzi, które są w zasięgu Europejskiego Banku Centralnego. Kolejnym krokiem są specjalne pożyczki, dawane, wzorem W. Brytanii, małym i średnim firmom.
Na samym końcu, jak mówi Marek Rogalski, w ręku banku centralnego pozostanie skup obligacji rządowych, np. włoskich czy francuskich. Ale ten instrument, wg. eksperta, szef ABC Mario Draghi zostawi sobie na później.
Złoty też lekko osłabnie
Podjęte działania mogą sprawić, że złoty może nieco osłabić się do euro. Ale o nie więcej, niż 2-3 grosze, ocenia Marek Rogalski. A w dłuższej perspektywie złoty będzie zyskiwał.
Jak mówił gość Polskiego Radia 24, złoty już tylko jedną nogą jest w koszyku z walutami innych państw wschodzących. Coraz częściej jesteśmy postrzegani jak kraj będący w przedsionku strefy euro dodaje analityk. A to oznacza, że nasza waluta nie będzie podlegać tak dużym wahaniom jak dawniej.
Krzysztof Rzyman, jk