Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Jarosław Krawędkowski 08.03.2015

Chińska gospodarka hamuje: wzrost PKB spadnie do 7 procent

Inwestorzy w najbliższych dniach będą pilnie analizować liczne informacje, napływające z Chin. To, co się tam dzieje ma bowiem duży wpływ i na kondycję globalnej gospodarki i na sytuację na rynkach towarowych, przede wszystkim ropy naftowej i miedzi.
Maneki-neko macha łapką nadal, ale chiński PKB słabnieManeki-neko macha łapką nadal, ale chiński PKB słabniePexels

Od notowań tych surowców zależeć będzie w sporej mierze sytuacja na giełdach akcji, w tym warszawskiej, gdzie spółki surowcowe mają duży wpływ na zachowanie indeksu największych firm.

Wzrost PKB w Chinach spadnie do 7 procent

W ubiegłym tygodniu chińskie władze zapowiedziały, że spodziewają się iż tempo wzrostu gospodarczego wyniesie w tym roku zaledwie 7 proc. Oznaczałoby to dalsze pogłębienie obserwowanej od kilku lat tendencji spadkowej.

W natłoku ubiegłotygodniowych wydarzeń fakt ten przeszedł niemal nie zauważony przez inwestorów,  tym bardziej można się spodziewać ich reakcji obecnie. Już w niedzielę opublikowane zostaną dane o handlu zagranicznym za luty. Dane styczniowe wskazywały na duży spadek zarówno eksportu, jak i importu.

We wtorek napłyną informacje o inflacji, nowych kredytach i podaży pieniądza, a dzień później informacje o produkcji przemysłowej i inwestycjach w dużych miastach. Uzupełnieniem azjatyckich klimatów makroekonomicznych będą nieco mniej emocjonujące dla rynków finansowych dane z Japonii, między innymi o dynamice gospodarki w czwartym kwartale, zamówieniach na maszyny i urządzenia oraz nastrojach konsumentów.

W poniedziałek poznamy ważne również z punktu widzenia naszych firm dane o niemieckim handlu zagranicznym.

Deflacja w lutym w POlsce sięgnęła 1,4 procent?

Druga główna grupa danych, która budzić będzie zainteresowanie inwestorów, będzie dotyczyć zmian cen. Z naszego punktu widzenia kluczowa będzie informacja o tym, ile spadły w Polsce w lutym. Analitycy szacują, że aż o 1,4 proc., co oznaczałoby dalsze pogłębienie spadkowej tendencji, trwającej już od lipca ubiegłego roku.

To oczywiście informacja dobra dla konsumentów, ale także inwestorów i posiadaczy oszczędności, gdyż deflacja poprawia realną zyskowność zarówno gotówki, jak i lokat. Europa będzie zwracała uwagę na informacje z Niemiec i Francji, gdzie deflacja jest o wiele niższa, ale także zaczyna być widoczna. Z punktu widzenia polityki Fed znaczenie mogą mieć dane o cenach producentów i inflacji bazowej w USA, które poznamy w piątek. W Stanach Zjednoczonych opublikowane zostaną także dane o sprzedaży detalicznej i zapasach niesprzedanych towarów.

Rynki finansowe

Oczekiwanie na informacje Europejskiego Banku Centralnego w sprawie uruchomienia skupu obligacji państw strefy euro oraz czwartkowe jego posiedzenie, przyniosły dynamiczne osłabienie wspólnej waluty. Kurs euro spadł do poniżej 1,11 dolara już w środę. Po potwierdzeniu wcześniejszych informacji i ogłoszeniu rozpoczęcia operacji w poniedziałek, 9 marca, spadek pogłębił się do 1,1 dolara, czyli do poziomu najniższego od 2003 r. Euro zastąpiło waluty krajowe części państw europejskich w 2002 r. Piątkowe przedpołudnie przyniosło dalsze osłabienie euro do poniżej 1,1 dolara.

Mimo znacznie mocniejszego niż się spodziewano cięcia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, nasza waluta pozostawała mocna. Traciła nieco jedynie wobec dolara, co miało związek z sytuacją na rynku światowym. W czwartek kurs dolara wzrósł do 3,75 zł, i był najwyższy od końca stycznia. Potaniało z tego względu euro, którego kurs spadł do 4,14 zł w czwartek, a chwilami schodził poniżej 4,13 zł. Kurs franka stabilizował się wokół 3,88 zł, zniżkując w czwartek do 3,85 zł. Piątkowe przedpołudnie przyniosło dalszy niewielki spadek notowań euro i franka.

Na giełdach nastroje i tendencje były zmienne. Na głównych parkietach europejskich indeksy kontynuowały zwyżki, bijąc kolejne rekordy. Niewielkie osłabienie widoczne było jedynie w pierwszych dniach tygodnia. Nastroje poprawiły się zdecydowanie w dniu posiedzenia EBC, ale w piątek rano było już można zaobserwować lekką zadyszkę. DAX w skali tygodnia rósł o niecały 1 proc., a CAC40 o kilka dziesiątych procent. Nieznaczne spadki zanotowały indeksy na giełdzie nowojorskiej, gdzie S&P500 tracił do czwartku 0,2 proc.

Chwilami niespokojnie było na warszawskiej giełdzie. We wtorek WIG20 zniżkował o 1,5 proc. Końcówka tygodnia była już znacznie lepsza i do piątkowego popołudnia strata zmniejszyła się do niecałych 0,5 proc.

Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich firm. sWIG80 do czwartku zyskiwał ponad 2 proc., a mWIG40 rósł o niecały 1 proc. Wskaźnik średnich spółek osiągnął poziom najwyższy od początku 2008 r., a sWIG80 od marca ubiegłego roku. Można mieć nadzieję, że poprawa sytuacji będzie mieć bardziej trwały charakter. Wzrostom notowań sprzyja obniżka stóp procentowych przez RPP oraz program skupu obligacji przez EBC. Wciąż jednak nastroje na naszym parkiecie zależne są od czynników zewnętrznych, a na głównych giełdach zwyżki są już wystarczająco zaawansowane, by należało się liczyć ze spadkową korektą, której sygnały widoczne były w piątek rano.

Odsetki lecą w dół

Nieoczekiwanie mocne cięcie stóp przez Radę Polityki Pieniężnej o 0,5 punktu procentowego, spowodowało dynamiczne zmiany na rynku pieniądza. Stawka 3-miesięcznego WIBOR spadła z około 1,8 proc. przed posiedzeniem RPP do 1,65 proc. dzień po ogłoszeniu decyzji. To z pewnością cieszy kredytobiorców, gdyż ich oprocentowanie wyraźnie się obniży. Powodów do radości nie mają natomiast posiadacze oszczędności, gdyż spadną zyski z lokat.

Wciąż nie lubimy myśleć o emeryturze

Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie zrzeszającej przedsiębiorców Konfederacji Lewiatan, jedynie co setny nowo zatrudniany pracownik decyduje się zapisać do OFE, pozostawiając wysokość swej przyszłej emerytury wyłącznie w rękach ZUS.

To zjawisko bardzo niekorzystne. Jeśli się utrzyma, doprowadzi do jeszcze większej marginalizacji funduszy emerytalnych. Jednocześnie rząd, w porozumieniu z pracodawcami, zastanawia się nad wprowadzeniem dodatkowych rozwiązań, umożliwiających oszczędzanie na emeryturę. Prace idą w kierunku dzielenia dodatkowej składki między pracownika i pracodawcę.

Gerda Broker, jk