Kamil Maliszewski z Domu Maklerskiego mBanku zwraca uwagę, że w piątek spełniły obawy co do dalszego słabnięcia złotówki i "zobaczyliśmy próbę ataku EUR/PLN na niedawne szczyty w okolicach 4.21".
Pojawiło się kilka pozytywnych sygnałów
- Ciągle jednak polska waluta pozostaje relatywnie silna na tle regionu, co w razie poprawy nastrojów na globalnych rynkach daje nadzieje na szybkie odreagowanie strat z tego tygodnia. Pojawiły się dziś pewne pozytywne sygnały w postaci odczytu PMI dla sektora przemysłowego w Niemczech. Wydaje się jednak, że nie będzie to wystarczający argument dla inwestorów, aby powrócić na rynki akcyjne, szczególnie kiedy sytuacja w Chinach wydaje się coraz bardziej niepokojąca - komentuje analityk.
Zwraca też uwagę, że w przyszłym tygodniu nie poznamy żadnych istotnych publikacji z polskiej gospodarki, więc kurs złotówki będzie ciągle w największym stopniu zależny od czynników zewnętrznych.
- Osłabienie dolara jest dziś kontynuowane i znajdujemy się coraz bliżej okolic 3.70, które powinny zatrzymać spadki w przyszłym tygodniu. Ze względu na dużą niepewność wśród inwestorów dotyczącą terminu podwyżek stóp procentowych w USA, należy liczyć się z dużą zmiennością na rynku dolara, która w przyszłym tygodniu powinna mieścić się w przedziale 3.70-3.80 na USD/PLN - zwraca także uwagę Maliszewski.
Frank powinien wyhamować
Przyznaje, że złoty tracił w piątek także wobec franka szwajcarskiego, ale uważa, że "o ile nie będziemy świadkami dalszego drastycznego pogorszenia się sentymentu do aktywów uznawanych za bardziej ryzykowne, to CHF/PLN powinien wyhamować wzrosty i pozostać na obecnych poziomach, podążając w ślad za notowaniami EUR/PLN".
Marek Rogalski z DM BOŚ także zwraca uwagę, że spadek kursu złotego wobec euro wynika z tego, co się dzieje na świecie. - Inwestorzy w pierwszym półroczu używali euro do finansowania spekulacji i teraz muszą to wykupić, co napędza kurs europejskiej waluty - zaznacza analityk.
Rogalski uważa jednak, że niebawem należy oczekiwać ponownego umocnienia się złotówki wobec euro. - Nie wydaje się, by kurs euro utrzymał się dłużej powyżej 4,20 - zaznacza.
Zdaniem analityka DM BOŚ należy też oczekiwać dalszego spadku kursu dolara, aż do 3,70 zł.
PAP, fko