Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 15.09.2015

Enea stawia pod ścianą akcjonariuszy kopalni Bogdanka

Ostatnie decyzje grupy Enea dotyczące kopalni Bogdanka – wypowiedzenie umowy na dostawy węgla oraz ogłoszenie wezwania na akcje kopalni, rodzi wiele pytań. KNF zapowiada, że wszczyna postępowanie sprawdzające, czy nie doszło do manipulacji akcjami. Analitycy giełdowi obawiają się ponadto, że koncern energetyczny stawia pod ścianą akcjonariuszy kopalni, w tym przede wszystkim Otwarte Fundusze Emerytalne.
Posłuchaj
  • Ostatnie decyzje grupy Enea postawiły akcjonariuszy kopalni Bogdanka pod ścianą. Dlaczego, tłumaczy analityk Domu Maklerskiego BOŚ, Łukasz Bugaj./Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
Czytaj także

Przypomnijmy - pod koniec sierpnia Enea wypowiada długoterminową umowę na dostawy węgla kopalni Bogdanka. Akcje kopalni tracą 30 procent.

Następnie Enea ogłasza wezwanie kupna sporego pakietu akcji właśnie kopalni Bogdanka.

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zawiadamia KNF. Chce, aby Komisja Nadzoru Finansowego zbadała, czy nie doszło do manipulacji kursem akcji górniczej spółki.

KNF odpowiada: sprawdzamy, czy nie doszło do wykorzystania w obrocie giełdowym informacji poufnej w związku z zamiarem przejęcia Bogdanki.

̶ Trudno nie łączyć wypowiedzenia umowy na dostawy węgla z późniejszym wyzwaniem do kupna prawie 65 proc. akcji Bogdanki – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl analityk Domu Maklerskiego BOŚ, Łukasz Bugaj. Jego zdaniem, ta historia ma jednak dwa wątki.

Jeden - to dążenie Enei do tego by kupić akcje Bogdanki po jak najkorzystniejszej cenie.

̶ Trudno nie przypuszczać, że zarząd Enei nie wiedział o tym, że po wycofaniu się z kontraktu ceny akcji Bogdanki nie spadną. Tąpnięcie było na poziomie 30 proc. Tym niemniej, jeśli spojrzymy na cenę w wezwaniu do kupna akcji Bogdanki to widzimy, że ta cena jest bliska sześciomiesięcznej średniej. Jest to cena zdecydowanie wyższa niż ta, która obowiązywała po ogłoszeniu wycofania się z kontraktu. Tąpnięcie, więc nie miało dużego wpływu na tą średnią – mówi Łukasz Bugaj.

Jest jeszcze zdaniem analityka drugi wątek.

̶ Wypowiedzenie umowy długoterminowej na dostawy węgla oznacza, że główni akcjonariusze Bogdanki są postawieni de facto pod ścianą. Mowa tu o Otwartych Funduszach Emerytalnych, które posiadają około 60 proc. akcji kopalni. Jeżeli OFE nie odpowiedzą na wezwanie kupna akcji, to Enea może rzeczywiście ograniczyć zamówienia na węgiel z Bogdanki. Mówimy tutaj o 40 proc. całej produkcji Bogdanki. To postawi akcjonariuszy kopalni w bardzo niekomfortowej sytuacji, bo ciężko będzie Bogdance wypełnić tę lukę. Moim zdaniem ten wątek wydaje się bardziej prawdopodobny, czyli mówię tu o formie przekonania nie tylko cenowo, ale też biznesowo, że nie opłaca się trzymać akcji kopalni Bogdanka i warto odpowiedzieć na wezwanie Enei już w tej chwili – wyjaśnia analityk DM BOŚ.

To nie oznacza, że nie dojdzie do negocjacji ceny, po jakiej Enea wykupi akcje Bogdanki.

̶ Na rynku kapitałowym w Polsce jest zawsze tak, że gdy ogłoszone jest wezwanie, to sprzedający akcje starają się cenę podnieść. Wszystko wskazuje na to, że OFE będą chciały na to wezwanie odpowiedzieć, tylko w międzyczasie będą chciały wynegocjować nieco wyższą cenę. Pytanie czy im się to uda, bo prezes Enei powiedział, że cena wykupu akcji jest ostateczna – dodaje Łukasz Bugaj.

Arkadiusz Ekiert